Petycja w sprawie przywrócenia KN w placówkach op. -wych. - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 1 z 4    [ Posty: 38 ]

Napisano: 14 lip 2016, 21:36

Witam. Jedyne co możemy jeszcze zrobić, to wysłać petycję do Pani Premier o przywrócenie KN.
Wychowawcy i specjaliści placówek op.- wych. są najbardziej pokrzywdzoną grupą zawodową w Polsce.Jesteśmy wręcz ,,zapomnianą'' grupą, bo nikt nie walczy w naszej sprawie. Głośno jest w obronie polskiej szkoły (już Związek przygotował petycję online. Można zadać pytanie: dlaczego nie przygotowano petycji w sprawie powrotu KN dla wychowawców domów dziecka (niektórzy też należą do Związku). Czym różni się praca wychowawców w MOW, MOS, internatach, bursach szkolnych, w świetlicy szkolnej od pracy wychowawcy d.dz.?
Petycja w sprawie przywrócenia KN jest już opracowana,jedynie to można nanieść poprawki. Jeśli Ktoś jest zainteresowany tematem to proszę pisać, a petycja zostanie przesłana.
Ponadto na fb jest utworzona grupa: pracownicy domów dziecka, warto się zalogować i poczytać. Pozdrawiam Wszystkich, którzy byli zatrudnieni na KN i przeszli na KP.
jowita


Napisano: 15 lip 2016, 12:22

Witam.
Pytanie. Czy petycja dotyczy tylko tych co byli na KN i przeszli na KP czy też wszystkich?
marcin75

Napisano: 15 lip 2016, 13:10

Pierwsza petycja do MEN właściwie była pisana w imieniu ,,młodych'' pracowników, którzy od razu byli zatrudnieni na KP. Jest w niej zapis, że nie zgadzają się na przywrócenie KN wychowawcom i specjalistom, którzy posiadali te uprawnienia. Te petycje zostały już wysłane !!!
Druga petycja do Pani Premier dotyczy przywrócenia KN tylko tym, którzy ją utracili i przeszli na KP. To są osoby, które bardzo często przepracowały w domach dziecka po 20 lat, a nawet i więcej.
jowita

Napisano: 18 lip 2016, 20:54

jowita pisze:Jest w niej zapis, że nie zgadzają się na przywrócenie KN wychowawcom i specjalistom, którzy posiadali te uprawnienia. Te petycje zostały już wysłane !!!
To jest niepojęte! :shock: Jakim trzeba być (...), żeby zrobić takie świństwo koledze i koleżance z pracy i "wysmarować" taki paszkwil? Jak można po tym podać rękę albo spojrzeć w oczy? Ile trzeba mieć w sobie nienawiści i zwykłej bezinteresownej chęci szkodzenia by wymyślić i zrealizować coś tak chorego? Co to za banda nieudaczników, którzy nie potrafią się zorganizować by sobie pomóc, ale potrafią zebrać bandę by zaszkodzić innym? :shock:
Cieszę się, że mnie to już nie dotyczy. Coraz bardziej jestem przekonany do konieczności likwidacji tych placówek i utworzenia nowych placówek pod MEN. Trzeba zniszczyć to co jest, bo naprawa nie ma sensu.
I na to wszystko patrzą dzieci.... :oops:
etatysta

Napisano: 19 lip 2016, 9:22

Bardzo się cieszę, że udało się Panu ,,uciec''z placówki. Bardzo mało jest takich osób, którym udało się zmienić pracę. Gratuluję!
Gdybym teraz zaczynała pracę jako młoda osoba, to na pewno nie zatrudniłabym się na takich warunkach jakie są teraz w placówkach op. -wych., pomimo tego że bardzo lubię pracę z młodzieżą. Wolałabym pójść do kwiaciarni!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie rozumiem tylko dlaczego stara kadra, która była zatrudniona na KN nie potrafi się zorganizować. Inni mogli, a My?
jowita

Napisano: 19 lip 2016, 10:55

Witam,
organizowanie się ma sens jeśli ma na celu zrealizowanie jakiegoś celu i potrafi się zbudować wokół tego koalicję. Pisanie petycji nie ma sensu, bo nikogo nie obchodzi jakaś pani Basia, Kasia lub pan Zenek, którzy na coś się zgadzają lub nie. I mogą sobie pisać petycje gdzie i ile chcą. Na konsultacjach do ustawy o pieczy większość stanowili ludzie zrzeszeni w związkach zawodowych walczących o utrzymanie karty. I co? I nic! Ministerstwo miało swój (?) plan i go zrealizowało. Przeciwko utrzymaniu karty zagłosowali posłowie PO, PSL, SLD (zastanówcie się na kogo głosujecie w wyborach!). PO miała związki zawodowe w (...) więc nie musiała się liczyć z ich zdaniem. W MPiPS ważniejsze jest co mają do powiedzenia dyrektorzy i prezesi fundacji i stowarzyszeń lobbujący za zapisami w ustawie, gwarantującymi im stały zysk, niż głos pracowników. Teraz jest dobry czas, bo obietnice ze strony PiS padły, a w poprzedniej kadencji był projekt PiSu przywracający KN w placówkach. Dyrektorzy wam nie pomogą. W ich interesie nie jest powrót karty. Działajcie przez związki (Solidarność), a nie jakieś oddolne inicjatywy. Im większe uzwiązkowienie w placówce tym większy wpływ na to co się dzieje (również w placówce i powiecie).
A odejścia z placówki nie żałuję i każdemu polecam. Jak ktoś ma jakieś umiejętności i kwalifikacje, to wcześniej czy później znajdzie coś sensownego. :lol: :lol: :lol: Nie zamierzam już nigdy pracować w instytucjach, w których okrada się ludzi z pieniędzy i przywilejów. W których "koledzy" i "koleżanki" piszą paszkwile i donosy. Brzydzę się tym i atmosferą którą stworzono. Pewnie ministerstwo w końcu dopnie swego i zlikwiduje to bagno, które samo stworzyło. Ci co przyłożyli rękę do tego jak jest, posmakują wtedy owoców swojej działalności. :evil: Żal mi tylko, że coś, co wymagało remontu doprowadzono do ruiny wymagającej rozbiórki.
etatysta

Napisano: 19 lip 2016, 12:04

witam. tak jak Etatysta pisze, staranie nie ma sensu bo nie jest uzależnione od starajacych sie. To zalezy od góry, nie od wychowawców czy związków. Miałoby sens , gdyby trafiło na podatny grunt, ale przecież takiego nie ma; wszelkie zmiany, pomijając kwestie finansowe, kwestie kosztów utrzymania, nie przyniosły niczego złego :mrgreen: .
Plackowi dalej funkcjonują normalnie, opieka jest realizowana. Tu jest tylko taki zgrzyt, ze trzeba zauważyć iż jedną z płaszczyzn na których opiera się funkcjonowanie placówek jest kodeks pracy i podlegający mu pracownicy. Pragmatyka prawa pracy.
Te kwestie można jednak sprytnie pominąć, bowiem nikt nie skarży się na brak wynagrodzenia, brak urlopu, brak umów o prace , wynagrodzenie jest wypłacane na czas, , sa nagrody jubileuszowe etc. etc. Wszystko zatem ma się dobrze: są placówki , są dzieci i praca się odbywa. .... No właśnie, czy wszystko jest w porządku?
mmariusz

Napisano: 19 lip 2016, 12:05

Poza kwestiami sztywnymi wynikającymi z kodeksu pracy o których wyżej, pozostają inne kwestie, nie takie zero- jedynkowe, często związane ze specyfiką pracy.
Kodeks pracy w art dotyczącym nawiązania stosunku pracy mówi ze jest to umowa cywilnoprawna w której pracownik zobowiązuje się do pracy określonego rodzaju.
A jaki rodzaj pracy wykonuje wychowawca w placówce opiekuńczo wychowawczej? Przyglądając sie jego działalności, trudno stwierdzić ze jest to praca nauczycielska, czy nawet opiekuńcza. Ten pracownik robi wszystko. istotnie, od pracy stricte wychowawczej , przez prace porządkowe, obsługowe.
Nikt nie postuluje o przywrócenie właściwej funkcji wychowawcy w placówce, ba- pracownicy podejmują sie wszystkiego byleby podkreślić swoja przydatność.
Nie mogę sobie wyobrazić , aby w szpitalu lekarz przegotowywał tabletki dla pacjentów lub zmywał podłogę lub wynosił odpadki. On świadczy prace określonego rodzaju.
Jeśli w placówce nie kucharki - gotuje wychowawca, brakuje sprzątaczki - on posprząta..... jest w stosunku pracy, ale z pokorną postawa przyjmuje uwagi że "w ten sposób uczy" , że jest "jak w domu".

W tym moim wywodzie chodzi o to, ze ci ludzie, ci wychowawcy dostrzegają to, czuja ze w tej ich pracy, z tytułem magistra , coś nie gra. A jedna się na to godzą, nie są w tanie dokonać choćby próby zmiany w skali mikro. Więc jak tu dążyć do zmian systemowych, po co, skoro wszystkie obszary funkcjonowania placówek są zabezpieczone.
Po roku 2000 , przez 10 lat placówki starały się funkcjonować w oparciu o wypracowane standardy z lat 90tych - MENowskie. Ale tego nikt nie sprawdzał, nie kontrolował, w wyniku zmian nie wszystko można było realizować i się rozeszło po kościach. Dziś ze starego MENu w placówkach nie ma nic :shock:
za to zniknęła z horyzontu istota pracy wychowawczej. Dziś wychowawca jest zwykłym pracownikiem od wszystkiego. Nie protestuje że to nie jego zadanie, ze nie ma kwalifikacji, że obowiązki jakie sa mu powierzane nie leżą w rodzaju pracy jaka faktycznie winien wykonywać. Nie stawia wymagań, jest bierny, nie pokazuje ze coś nie wychodzi - ba zrobi wszystko żeby wyszło. weźmie odpowiedzialność za podrapane ściany, za urwany kontakt z prądem 220 V. Nie potrafi , poza wymienieniem szkół szpitali i zakupów uzasadnić dlaczego powinien mieć 26 g pensum a resztę czasu na inne czynności niż bezpośrednia praca jak to reguluje art 42 KN

w ramach czasu pracy, który nie
może przekraczać 40 godzin na tydzień, oraz ustalonego wynagrodzenia nauczyciel
jest obowiązany realizować:
„2) inne zajęcia i czynności wynikające z zadań statutowych szkoły, w tym zajęcia opiekuńcze i wychowawcze uwzględniające potrzeby i zainteresowania uczniów, z tym że


To trochę tak, że pracownicy z POW chcieliby może zmian, ale nie wiedza po co. A jeżeli nie wiedza po co, i tym samym nie maja przekonania. A jak się coś robi bez przekonania, to sami wiecie jak to wychodzi....

A inna kwestia, to zaprzaństwo....
mmariusz

Napisano: 20 lip 2016, 9:15

Mmariuszu przywrócenie KN to przejaw elementarnej sprawiedliwości. Uregulowanie pracy wychowawcy to drugie. Nic nie stoi na przeszkodzie by wychowawca na KP pracował z dziećmi np. 26 godzin i zarabiał 5000 brutto. Obowiązki i zadania, to też kwestia regulacji. Nie jest nigdzie napisane że "na KN to nie musi... , a na Kp to musi...".
mmariusz pisze: ... wszelkie zmiany, pomijając kwestie finansowe, kwestie kosztów utrzymania, nie przyniosły niczego złego :mrgreen: .
Nie przyniosły też niczego dobrego. Oprócz tego, że jest wygodniej efekt pobytu w domu dziecka dla dziecka i rodziny jest taki sam jak 10-20-30 lat temu. Jeśli po 16 latach mamy taki sam efekt, tylko płacimy za to jako podatnicy znacznie więcej, to znaczy że jest gorzej (chyba nikt nie ucieszyby się z naprawy samochodu, który po naprawie zacząłby palić 2X więcej :D :D :D ). Wystarczy przejrzeć raporty NIK. Utrzymuje się przepływ wychowanków z placówek MPiPS do MEN. Gdyby nie to, że liczba miejsc w MOWach i MOSach się zwiększyła, pewnie przemoc w POW była by jeszcze większa niż jest. Usamodzielnianie wychowanków to porażka (Raport NIK). Wysokie koszty wynikające z rozbuchanej administracji kosztem pracowników pracujących konkretnie na rzecz dziecka. Zamiast praczki, sprzątaczki, kucharki są stanowiska dla "specjalistów", którzy w rzeczywistości zamiast pracować z dzieckiem produkują dokumentację. Nadzór nad placówkami jest tylko formalny i często niekompetentny do oceny pracy wychowawczej (dlatego ważniejsi dla dyrekcji są pracownicy robiący dokumentację niż pracujący z dziećmi, bo poprawność dokumentacji gwarantuje spokój i bezpieczeństwo).
etatysta

Napisano: 20 lip 2016, 12:25

Dawno tu nie zaglądałem... Uuuu! Jeśli ktoś pisze petycję żeby "starym" pracownikom nie wracać nabytych wcześniej uprawnień... to chciałbym tę petycję zobaczyć i poznać nazwiska. Może ktoś ma dojście i jest to to do obejrzenia? Wyścig szczurów na całego. Chciałbym poznać nazwiska tych szczurów.
dert



  
Strona 1 z 4    [ Posty: 38 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x