kieszonkowe - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 6 z 9    [ Posty: 87 ]

Napisano: 23 mar 2014, 15:08

Kara jako środek wychowawczy jest nieskuteczna co wynika chociażby bezpośrednio z behawioryzmu. Przeważnie nie jesteś w stanie spełnić przesłanek niezbędnych do zastosowania kary jako skutecznego narzędzia zmiany niepożądanego zachowania (natychmiastowość, adekwatność, zastosowanie kary po każdym niewłaściwym zachowaniu itp.), chyba, że dysponujesz warunkami laboratoryjnymi i permanentnie inwigilujesz wychowanków. Przeciętny student pedagogiki tą oczywistą prawdę poznaje już na pierwszym roku np. na dydaktyce ogólnej, psychologii ogólnej czy rozwojowej. Źle zastosowana kara częściej przyniesie efekt odwrotny: bunt i wyuczenie zachowań, które będą sprzyjały unikaniu kary, a nie zmieniały zachowanie na właściwe (kłamstwa, zrzucanie winy na innych itd...). To, że jest nieskutecznym środkiem wychowawczym nie oznacza, że karę można i powinno się wyeliminować z procesu wychowania, ale ważny jest kontekst jej stosowania (adekwatność, cel, osoba wymierzająca karę itd...)
Co ma kara do reintegracji rodziny? Dlaczego dzieci mają ponosić karę za złe zachowania w placówce skoro rodziców nie każde się za ewidentnie karygodne zaniedbania? Dlaczego dzieci chcesz karać a rodziców wspomagać? Czyżby przypadkiem nie powinno być odwrotnie? Dlaczego wobec winy dzieci jesteś stanowczy, konsekwentny i karzący a wobec winy dorosłych jesteś pomocny, wspierający i wyrozumiały? Czy to nie hipokryzja? Czy przypadkiem ta niekonsekwencja i podwójne standardy wobec złego zachowania dorosłych i dzieci nie wyrabiają złych nawyków. Czy przypadkiem nie wyrabia się w dziecku postawy \"jeśli coś mam i zrobię coś złego to mi to zabiorą, ale jeśli przepiję wszystko to nie będą mieli co mi zabrać i będą musieli mi dołożyć\"?
PS. Płacę mandaty i nie dyskutuję - to kwestia honoru.
~etatysta


Napisano: 23 mar 2014, 15:24

no wlasniw mam temat w pracy byli w kscirle z pania, dwoje skadalicznie sie zachwywaka. psni przuszla z relacjanie pada slowo kara. nie pada

musisz podjac takie pistaniwienie zeby drugi raz tego nie robic
jezeli pani mowi zle o twojej osobie to musisz ztobic tak, zeby powiedziala dobrze.,

wymyslili- oboje przeprosza,
jedno mowi ze jak mama przyjdzie to nie pojdzie do domu ( mijscowy, w domu codziennie, i mysle ze dopuszczalne)
druga sie zastanawia co zrobic zeby pani pochwalila

nie pada slowo kara
~mariusz

Napisano: 23 mar 2014, 15:42


przepraszam, ale z lelefonu pisze
nie powiem, sam napisze z bledami ale z bledami czytac nie lubie
poprawiam:
no wlasnie mam temat w pracy
byli w ksciele z pania, dwoje skadalicznie sie zachwywało. pani przyszla z relacją
slowo kara. nie pada

musisz podjac takie postanowienie zeby drugi raz tego nie robic
jezeli pani mowi zle o twojej osobie to musisz ztobic tak, zeby powiedziala dobrze.,

wymyslili- oboje przeprosza,
jedno mowi ze jak mama przyjdzie to nie pojdzie do domu ( miejscowy, w domu codziennie, i mysle ze dopuszczalne)
druga sie zastanawia co zrobic zeby pani pochwalila

nie pada slowo kara
~mariusz

Napisano: 23 mar 2014, 15:57

ciagle sie zastanawia. , temat zawisl, sytuacje ma nieknfortowa, zakonczy ja jak sam zdecyduje.
pewnie wybierze cos z tzw katalogu kar, ale to nie bedzie ode mnie.
jak powie - to ja posprzatam,,...to czy to będzie kara?
innaczej byloby gdybym to ja powiedziial:
- za kare posprzatasz

(a on w myskach z fochem - no i dobra, mam to w d.....)
o swojej decyzji (zbiznej z kara) tak nie powie
~mariusz

Napisano: 23 mar 2014, 16:19

ciekawi was co dalej?
opornik w koncu powiedzial ze nie wie co wymyslec. Podpowiedzialem ze moze isc do pani i zaoferowac np pomoc dla pani....
poszla ( to dziewczynka) przeprosila a pani powiedziala ze jak bedzie porzadkowac magazynek to wezmie ja do pomocy.
ale przyszla matka tego drugiego. czy moze go wziac...
rozmowa ze chlopak podjal taka decyzje
troche lamentu. troche lez tlumaczenie ze musi go poprzec w decyji. uszanowac...
ta wyszla i na korytarzu-
gdybym wiedziala to bym nie przychodzila... nie rozumiesz! ? masz KARE i nie mozesz isc..!
~mariusz

Napisano: 23 mar 2014, 16:24

Mariusz

zauważ, że jedno z dzieci coś straciło (straciło weekend w domu)

drugie nic nie traci
~Marianna

Napisano: 23 mar 2014, 16:25

dlatego w moim mniemaniu słusznie padło słowo \"Kara\"
~Marianna

Napisano: 23 mar 2014, 16:25

i w żaden sposób tego nie można nazwać \"konsekwencją\"
~Marianna

Napisano: 23 mar 2014, 16:53

wymiekam...
KARA to odwet, to jest odpowiedz
kata jako srodek ma wdrazac do przestrzegania porzafku. ma byc tzw nauczkaty tak, to ja ci tak

tutaj odwet nie zostal zastosowany w zadnym przypadku, i tu nie mozna mowic o karze.
a gdyby dziecko zreflektowalo sie przed rozmowa, i ppwiedzialo -
przepraszam niech sie pani na mnie nie gniewa. moge w czyms pani pomoc....
to tez kara??????? nie.
i tego wlasnie ucze. nie oczekuj odwetu. psztyczka, zaplaty. idzi i naprawiaj.
i oboje szanuja swoje decyzje.
~mariusz

Napisano: 23 mar 2014, 17:38

a co to dziecko naprawiło tym że nie poszło do domu na weekend?
~Marianna



  
Strona 6 z 9    [ Posty: 87 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x