Klient od lat korzysta z Pomocy. I od lat podaje, ze jego rodzice nie żyją. A tu się przypadkiem dowiaduję od innego klienta, że tamtego rodzice żyją i mieszkają w tym samym mieście...Od czego byście zaczęli? Nie chcę z nim o tym rozmawiać, bo jak to się okaże nieprawdą, to wyjdę na idiotkę. Czy władni jesteśmy to sprawdzić w USC?
Ja bym po prostu uczciwie porozmawiała z klientem i powiedziałabym, że dowiedzialam się, że jego rodzice żyją?, spytałabym czy mnie i kłamal i dlaczego ( jeżeli tak jest )
Przecież klient ma prawo (odmówić ) tak samo jak ma prawo nie zgodzić się na dobrowolną alimentację,
Ale ty jako pracownik socjalny rownież masz swoje prawa i możesz drążyć temat jeżeli pomoc się przedłuża to tym bardziej zasada subsydiarności musi być wdrazana, tak aby niedoszło
do bezradności wyuczonej
Poprosić klienta by podał dane rodziców.
Na oświadczeniu pod "odpowiedzialnością karna" niech napisze czy żyją czy nie.
Jeśli według niego nie - jak najbardziej można to zweryfikować w UM.
Gdy okaże się ze klient poświadczał nieprawdę - wysłać zawiadomienie dla prokuratury o wyłudzaniu świadczeń z pomocy społecznej. Prokurator podejmie decyzję co dalej.
Tak od razu do prokuratury o jakim wyłudzeniu Ty piszesz skoro miał swiadczenia to widocznie mu przysługiwały a rodzice są zobowiązani do alimentacji ale przy zasiłku stałym a nie przy jednorazowych świadczeniach.
Skoro klient korzysta od lat z pomocy społecznej to widocznie jakieś przesłanki są.
A co do zatajenia,ze rodzice żyja to bym sobie z panem pogadała dlaczego tak zrobił.
Iza- tylko przy zasiłku stałym?
A z jakich to przepisów wynika?
Na tym etapie, przy takich danych oczywiście za wcześnie na wszczynanie postępowania.
Przerabialiśmy podobny przypadek, z tym ze okazało się ze przez caly czas korzystania z pomocy klientka otrzymywała pomoc od "zaginionego" ojca.