Klient z naszej miejscowości przebywa w DPS, z przesłanych materiałów wynika że posiada emeryturę ok 1000 zł, a więc jego odpłatność to 70%, resztę my płacimy. Tymczasem w przesłanym wywiadzie otrzymujemy też informację, że ww. posiada lokatę bankową na ok. 50 tyś - co w takiej sytuacji? Klient powinien chyba zużyć oszczędności i nie powinniśmy dopłacać do tego czasu?
Lokata - wedle mojej wiedzy - nie jest dochodem, podobnie jak dochodem nie jest posiadana sztabka złota, biżuteria, samochód, dom, drogocenny obraz etc. Sam fakt, że ktoś posiada majątek nie znaczy, że ów majątek jest dochodem. Niezależnie od dziwacznej definicji dochodu w u.p.s., posiadany majątek dochodem nie jest. W u.p.s. mowa jest o przychodach. Co jest skądinąd niesprawiedliwe (np. nominalnie zamożni ludzie trafiają do dps, a płaci za nich uboga rodzina - a nie można z majątku ściągnąć opłat).
Tak ale mój tok przemyśleń idzie w inną stronę - owszem nie jest to dochód ale zasób a jeden z początkowych art. w ustawie o pomocy społ. mówi, że pomoc przyznaje się osobom które własnymi środkami i staraniami nie mogą przezwyciężyć trudności.
Weźmy zwykłego klienta ubiegającego się o zasiłek okresowy - jeśli oświadczy Ci, że ma sztabkę złota - uznasz, że kwalifikuje się do zasiłku ponieważ to nie jest dochód?
Tak, to jest przekonujące - ale ja myślę, że bardziej na etapie samego kierowania do dps (np. jeśli ktoś jest zamożny i może sobie wynająć sztab opiekunów albo sfinansować pobyt w prywatnym domu opieki). Być może na etapie samego przyznawania pobytu w dps należy to wziąć pod uwagę - i np. owego pobytu nie przyznać. Ale chyba jeśli chodzi o samą odpłatność, to ustawa to definiuje jasno: to jest do 70% dochodu pensjonariusza. A dochód jest też zdefiniowany (bardzo głupio, ale to inna sprawa).
Czyli powiedziałbym: zgadzam się z Tobą, że tak powinno być...
Ale ja nie jestem ani praktykiem z pomocy społecznej, ani prawnikiem - raczej niestety życie zmusiło mnie do obserwowania tych spraw. Więc oczywiście mogę się mylić.
Lokata to zgromadzone środki, a środki to kasa którą klient może sobie wykorzystać... Tylko problem jest w tym, że lokaty nie można rozwalić ot tak sobie, jest zawarta na jakiś okres i zerwanie umowy może być nieopłacalne...
Miałam taki przypadek, czyli klienta w DPS-ie z lokatą. I rzeczywiście sama lokata nie jest dochodem, który możemy wziąć pod uwagę przy odpłatności, ale już odsetki od lokaty owszem! Mój przypadek był maglowany w sko, co prawda pod innym kątem, ale dochodu z tytułu odsetek od lokaty się nie czepiali i było to w pełni uznawane. Najgorsze, że odsetki nie są dochodem o stałej wartości i jest z tym mnóstwo zabawy. Raz na pół roku prosiłam o wykaz miesięcznych odsetek w ostatnim półroczu i na tej podstawie doliczając je do dochodu przeliczałam odpłatność z ostatniego półrocza. Potem wszczęcie postępowania o nienależnie pobrane i zwrot różnicy.
Dzięki "pieknyolek" - Twoja porada po 9 miesiącach odkąd napisałem ten post jest dla mnie bezcenna - niemal tak samo jak link do strony (sklepu?) który masz w podpisie.
Mamy taką sytuację że osoba w dps ma na lokacie zgromadzoną kwotę ponad 200tys. w momencie jak skończyła się lokata zmieniliśmy decyzję uznając że osoba ma własny zasób który pozwoli jej opłacać pobyt w dps przez prawie 10 lat. mamy utrzymaną w mocy decyzję na 100% odpłatności
Thx, myślę że to najbardziej właściwe rozwiązanie ponieważ faktycznie klient powinien otrzymać pomoc wtedy kiedy jest konieczna. Uważam, że zawsze trzeba pamiętać o poszanowaniu nie tylko klienta ale także podatników składających się na pomoc. Czasem wiele osób z branży tak bardzo chce pomagać za czyjeś pieniądze, że o tym zapominają.
Kwestia czekania na zakończenie lokaty - być może jest ok, chociaż zerwanie lokaty to zazwyczaj utrata % i tyle. Tu bym się zastanawiał czy klient ma czekać na zyski czy jednak powinien tę skarbonkę rozbić. Tak sobie myślę - równie dobrze mógłby czekać ze sprzedażą sztabek złota bo np. kurs będzie lepszy.
Tak czy inaczej temat - czy klient powinien zużyć lokatę chyba można uznać za rozpracowany.