Konfident domaga się honorów - HYdE PaRK

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 1 ]

Napisano: 03 sie 2016, 8:40

Takimi oto "autorytetami moralnymi", upadłymi autorytetami moralnymi wysługują się antypolskie media. To oczywista konsekwencja braku przeprowadzonej lustracji przez co ludzie podli uchodzą za godnych szacunku. W dodatku gdy tylko stają się potrzebni razwiedce, stają w szeregu i na rozkaz zaczynają opluwać Polaków i polskich patriotów. I pomyśleć, że taki donosiciel śmie twierdzić, że podczas pogrzebu należy mu się kompania honorowa i to pełna i że nie życzy sobie aby przy jego grobie odczytywano nazwiska ofiar katastrofy smoleńskiej. Otóż te nazwiska przy jego grobie nigdy nie powinny być wymieniane ale z zupełnie innego powodu niż sobie to roi pan Kieżun. Obelgą byłoby bowiem wyczytywanie tych nazwisk przy grobie konfidenta bezpieki:

"W 2014 r. historycy Sławomir Cenckiewicz i Piotr Woyciechowski ujawnili dokumenty, z których wynikało, że Witold Kieżun był współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. W tekście z października 2014 roku - napisanym specjalnie dla portalu niezalezna.pl - informowali:

" ... Przypomnijmy: pomiędzy nami a profesorem Kieżunem nie ma już sporu, co do charakteru jego relacji ze Służbą Bezpieczeństwa. Podczas naszego ostatniego spotkania, które odbyło się na kilka dni przed publikacją artykułu „Tajemnica Tamizy” – nastąpił przełom i Witold Kieżun potwierdził, iż miała miejsce współpraca z SB. To przyznanie się uznajemy za kończące dyskusję o charakterze spotkań profesora z oficerami bezpieki.

Przypomnijmy także, co wynika z analizy materiałów źródłowych TW ps. „Tamiza” (jednej teczki personalnej i dwóch teczek pracy): w latach 1973-1980 TW Tamiza odbył 87 spotkań ze swoimi oficerami prowadzącymi; przekazał 76 doniesień, z czego 54 sporządzone własnoręcznie oraz dobył 36 spotkań w lokalach kontaktowych i w mieszkaniach konspiracyjnych SB. ...".

Być może niektórzy zaczną tutaj wypisywać o bohaterstwie Kieżuna, bo walczył w Powstaniu warszawskim. Nikt tego oczywiście nie neguje. Jednak tak samo, jak zdrajca może przejść przemianę i stać się bohaterem, tak samo dawny bohater może przejść na stronę zdrajców i tym samym okryć się hańbą. Uczynki ludzi oceniamy w kontekście ich całego życia a nie tylko wycinka, w którym akurat byli "dobrzy" ale większą część spędzili jako konfidenci, donosząc bezpiece na uczciwych ludzi i prawdziwych patriotów, którzy płacili za to więzieniem a nawet życiem.
polonus



  
Strona 1 z 1    [ Posty: 1 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x