Czyli mimo art 77 ustawy o pieczy dopuszczacie się naruszenie obowiązujących przepisów i wchodzicie z kontrolą w RZ. Nie ma podstawy prawnej dającej koordynatorowi władzę nadzorczą! Widzę tutaj jakby naruszenie przepisów, kompetencje nie te! Podstawy prawnej jak nie było tak nie ma....
Joanno masz rację, że wśród zadań koordynatora rodzinnej pieczy zastępczej wymienionych w art. 77 nie ma wpisanej kontroli. Natomiast koordynatorów zatrudnia organizator rodzinnej pieczy zastępczej. Z art. 128 do 134 wynikają pewne kompetencje \"kontrolne\"/\"monitorujące\"/\"weryfikujące\" związane z dokonywaniem oceny sytuacji dziecka w celu np. ustalania jego aktualnej sytuacji rodzinnej, analizowania stosowanych metod pracy z dzieckiem, modyfikowania planu pomocy dziecku, stanu zdrowia i aktualnych potrzeb dziecka czy w końcu oceny zasadności dalszego pobytu dziecka w pieczy zastępczej. Ponadto dokonuje się również oceny rodziny zastępczej pod względem predyspozycji do pełnienia funkcji oraz jakosci wykonywanej pracy.
Wydaje mi się że oceny rodziny dokonuje się przed umieszczeniem dziecka u ludzi. Jakoś wykonywanej pracy widać po efektach opieki czyli aktualnego stanu zdrowia, ocenach w szkole, wyglądzie itp. Koordynator powstał po to by RZ było lepiej, łatwiej żeby im pomagano, a tym czasem jest zupełnie inaczej. O pomocy można zapomnieć, jest kontrolowanie i pisanie negatywnych opinii a żeby było jeszcze ciekawiej opiniują ludzie którzy otwarcie mówią że obcego dzieciaka pod swój dach nie przyjmą? No i jak tu współpracować na zasadach partnerstwa jak się po prostu nie da?!
Wydaje mi się że oceny rodziny dokonuje się przed umieszczeniem dziecka u ludzi. Jakoś wykonywanej pracy widać po efektach opieki czyli aktualnego stanu zdrowia, ocenach w szkole, wyglądzie itp. Koordynator powstał po to by RZ było lepiej, łatwiej żeby im pomagano, a tym czasem jest zupełnie inaczej. O pomocy można zapomnieć, jest kontrolowanie i pisanie negatywnych opinii a żeby było jeszcze ciekawiej opiniują ludzie którzy otwarcie mówią że obcego dzieciaka pod swój dach nie przyjmą? No i jak tu współpracować na zasadach partnerstwa jak się po prostu nie da?! Poza tym nie ma nawet w art 128 do 134 napisane że mają to być wizyty niezapowiedziane w miejscu zamieszkania rodziny! Kolejna sprawa że jest mowa o ocenie raz na 6 miesięcy a nie dwa razy w miesiącu.
Joasiu nie wiem jaka jest Twoja sytuacja i na czym polega Twój problem dlatego nie chcę oceniać Twojej wypowiedzi. Powiem tylko tak: jeśli chodzi o terminy oceny to są zapisy typu \"nie później niż\", \"nie rzadziej niż\" - w związku z tym mogą być dokonywane częściej i w krótszych odstępach czasu. Podobnie z tworzeniem planów pomocy : mogą być tworzone na długi okres i modyfikowane w miarę potrzeb lub na krótki okres i kontynuowane po zweryfikowaniu ich efektów. Proponuję Ci współpracę z koordynatorem polegającą na wypełnianiu zadań wspólnie ujętych w planie, informowaniu o pojawiających się trudnościach, szukaniu wspólnie rozwiązań, realizacji ustalonych zadań w określonych terminach i będzie wszystko ok. Czasem jest tak, że pomoc koordynatora nie wystarczy i trzeba w planie działań ująć skorzystanie z porad specjalisty, pomocy innej instytucji. Jeśli będziecie w stanie ustalić wspólnie z koordynatorem zadania do wykonania i zostaną one wykonane, to nie ma podstaw do negatywnej oceny. Bardzo serdecznie życzę powodzenia w trudnej sztuce porozumiewania się i w pełnieniu funkcji, której się podjęłaś.
Joanno, rozumiem Twoje rozterki. Rz i rdd, z którymi utrzymuję regularne kontakty (nie jestem pracownikiem PCPR) bardzo często skarżą się na jakość współpracy i standardy pracy urzędników. Brak funduszy np. w powiatach nie usprawiedliwia urzędniczej bezduszności i arogancji.
A już wyjątkowo perfidnym i nagannym postępowaniem jest nadmierna kontrola. Zawsze twierdziłam, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, a za pomocą uważnej, taktownej i odpowiedzialnej mediacji można więcej osiągnąć niż za pośrednictwem konfrontacji. Wiele zależy od konkretnej osoby, jej dobrej woli, profesjonalizmu, kreatywności, wrażliwości i moralnego kręgosłupa.
Ostatnio konsultowałam badania i jestem przerażona. Wśród urzędników jest taki sam odsetek osobowości psychopatycznych lub ze skłonnością do psychopatii jak i wśród kadry kierowniczej w korporacjach. Obawiam się, że polska administracja publiczna zaczyna przejawiać cechy korporacyjności, a to już jest alarmujący objaw!
Tak to jest na porządku dziennym od 8 lat jesteśmy r z a ponad 3 lata mieliśmy rodzeństwo z innego powiatu było dobrze do czasu wejścia nowej ustawy pani koordynator jak się szczyci załatwiła szybką adopcję , a my teraz jesteśmy niby rodz. oczekującą , a gdy tylko inny pcpr o nas się pyta to nas oczerniają ,kłamią i wystawiają złą opinię bo nie będą robić na cudze dzieci taką dostaliśmy odpowiedz i gdzie tu jest dobro dziecka niszczy się r z by zaoszczędzić sobie pracy tak działa nasz pcpr.......
Dziękuję Wam za odpowiedz. Ja jestem jak najbardziej za współpracą i wiele znanych mi rodzin również tylko jakby RZ mają inne priorytety niż urzędnicy i tu są mocne zgrzyty! Ustawa znów ma być nowelizowana....... Wcale to nie jest takie łatwe wszystko, a praca z drugim człowiekiem należy chyba do najcięższych. Plany pracy piszę sama i wykonuję je w 100% a mimo to szuka się haka..... to jest przykre i jeszcze się nas kontroluje odziera z resztek prywatności! Trudne to jest trudne. Dziękuję za odpowiedzi, pozdrawiam.
Teraz zadaje sobie pytanie poco było nas szkolić jeśli teraz nas się traktuje jak najgorsze zwierze kopie opluwa pomawia a PCPR są święte i bez skazy pełne miłości tylko do wypłaty i to narzekają że za mało im płacą, może zaczniemy pisać po imieniu najgorszy PCPR.Powiat i Koordynator z imienia bo jak nas się szkaluje to czego i my nie możemy....
\"Rozczarowany\" miałabym wiele do napisania...
Chyba założę wątek o manipulacjach stosowanych przez niektórych skundlonych pracowników PCPR-ów wobez rdd, rz i zrz.
Jestem za tym, żeby wymieniać ich z imienia i nazwiska.
Wiem, że masz prawo być rozgoryczony, ale narzekaniem niczego nie zmienisz, dasz tylko upust złym emocjom.
Znam przypadki, w których rz i zrz występowały p-ko PCPR-owi do sądu za pomówienia - pozew o naruszenie dóbr osobistych - i wobec możliwych do udowodnienia pomówień pracownicy PCPR szybciutko kończyli nagonkę. Wycofywali się po doręczeniu pierwszego pisma procesowego.