ludzie a pracownik socjalny - HYdE PaRK

  
Strona 5 z 5    [ Posty: 46 ]

Napisano: 10 kwie 2009, 4:21

Realisto dużo w tym racji co napisałeś(aś) pracownicy socjalni przypominaja mi takich ludzi,którzy karmią ptaszki, ptaszki - jak mnie uświadomił jeden ornitolog - wcale nie potrzebują pomocy bo same sobie dobrze radzą, ale ludzie bardzo potrzebują pokazywać innym jacy sa potrzebni, dobrzy itd.
~dzibar


Napisano: 10 kwie 2009, 4:24

a pomoc społeczna jest potrzebna bo aczkolwiek w przyrodzie niebieskie ptaszki spotyka się rzadko to wśród ludzi częściej, a ponieważ jesteśmy ludzcy, wspieramy naszych towarzyszy niedoli aby poczuć się lepiej
~dzibar

Napisano: 10 kwie 2009, 14:28

\"...a pomoc społeczna jest potrzebna bo aczkolwiek w przyrodzie niebieskie ptaszki spotyka się rzadko to wśród ludzi częściej, a ponieważ jesteśmy ludzcy, wspieramy naszych towarzyszy niedoli aby poczuć się lepiej\"...

Ależ dzibar jeżeli masz taka potrzebę wspieraj, ale z własnych środków a nie ze środków pochodzących z masowej grabieży opartej na przymusie. Zarabiam obecnie 4 tysiące brutto na rękę dostaje ok 3 pozostały 1000 zł jest przeznaczane na różnej maści zasiłkobiorców z których znakomita część cierpi na marskość wątroby, polineuropatie poalkoholową tudzież inne dolegliwości spowodowane prowadzeniem destrukcyjnego trybu życia i teraz taki degenerat dostaje umiarkowany stopień niepełnosprawności i zasiłek stały niewiele mniejszy od najniższej emerytury. Ja się czuję, fatalnie mając świadomość iż jestem okradany na poczet takiego marginesu. Mało tego muszę jeszcze utrzymywać całą zgraję pseudo dobroczyńców, którzy za cudze pieniądze realizują jakąś urojoną misję. Jest cała masa instytucji charytatywnych, które funkcjonują na zasadzie wsparcia sponsorów i to jest ok. Natomiast Pomoc Społeczna oparta jest na procederze grabieży i wyklucza społecznie ludzi pracy. Obecna pomoc społeczna to jedna wielka kpina z założenia nie może być skuteczna, gdyż powiedzmy otwarcie w przypadku braku beneficjentów PŚ przestaje funkcjonować, albo dochodzi do znacznego okrojenia kadry biurokratów. Pomoc społeczna jest zbędna nieefektowna, rezultaty jakie przynosi są nieadekwatne do nakładów finansowych najwyższa pora to zlikwidować podobnie (WCPR,PCPRy,PEFRON,ZUS etc) i oddać ludziom pracy prawo wyboru lokowania i obracania własnym kapitałem. Pomoc społeczna jest najbardziej potrzebna tym którzy się z niej utrzymują całej rzeszy niby-urzedników tudzież szkodnikom społecznym którzy postrzegają pomoc społeczna jako dodatkowe źródło dochodu. Ludzie autentycznie potrzebujący nie stanowią więcej aniżeli 20% aktualnych beneficjentów.
~Realista

Napisano: 17 kwie 2009, 11:02

Może ja wtrącę swoje trzy grosze. I wytrzymam Wasz obraźliwe \" trzeba było się uczyć i pracować\"
Jestem osobą niepełnosprawną. Prawa do renty nie dostałam, ponieważ w ostatnim dziesięcioleciu nie miałam przepracowanych pięciu lat. Z tym, że w tym czasie wychowałam dwoje dzieci. Czas trwania urlopu wychowawczego dzieli się na 3. Czyli trzy lata urlopu, to jeden rok dla ZUSu. Poza tym jedno z dzieci nie nadawało się do przedszkola, czyli przez trzy lata opiekowałam się nim, dostawał na niego zasiłek pielęgnacyjny. W ten sposób z dziesięciu lat odpadło mi siedem. I nikogo nie obchodziło, że wcześniej przepracowałam ileś tam lat.
Pomoc społeczna przyznała mi zasiłek stały (64 zł) oraz obiecane miałam pokrycie kosztów leków i zasiłki celowe na żywność itp.
Jednak z zasiłkami celowymi zawsze jest problem. Pani z opieki aby przeprowadzić wywiad, powinna przyjść do mnie. Lecz stwarza to dla niej wielki problem. Kiedyś usłyszałam \" czy pani wie jak ja mam do pani daleko?? Proszę się zgłosić do mnie.\" Dodam, że wymagam pomocy osób drugich. Mam problem z samodzielnym poruszaniem się. Ale cóż, leki trzeba brać, więc jakoś bliscy doprowadzają mnie tam.
Teraz jeszcze nawiążę do czasu oczekiwania na zasiłek. Pani z opieki twierdzi, że ma czas na załatwienie sprawy dwa tygodnie. Lecz od momentu złożenia przeze mnie podania, do czasu otrzymania zasiłku mija zazwyczaj 6-7 tygodni. W tym czasie muszę donieść kilka zaświadczeń, czyli pochodzić po różnych urzędach i znowu trudna droga do MOPS-u.
Nie wspomnę o pytaniach, jakie mi zostają zadane w trakcie wywiadu. Bo to byłoby żenujące.

Uważam, że opieka działa źle i mają niekompetentnych pracowników. Być może z małymi wyjątkami. Dodam, że wcześniej byłam pracownikiem socjalnym. I nigdy sobie nie pozwoliłam na takie traktowanie podopiecznych, jak to się teraz dzieje.
~bisty

Napisano: 22 kwie 2009, 0:58

Realista.

Szanowny Panie chyba nie sądzi Pan, że organizacje pozarządowe czyt. charytatywne są w stanie w sposób kompetentny zastąpić system zorganizowanej pomocy społecznej przez jednostki samorządu.

Jako już ustępujący prezes małej organizacji pozarządowej czuję się osobą znającą to środowisko. Niech się Panu nie wydaje jakoby tego typu organizacje były wolne od patologii w funkcjonowaniu. Taniość odbija się zawsze na jakości.

Zresztą mało to jest przykładów ? Kiedy to Gminy i OPSy w ramach przetargów przekazywały zakres usług op. podmiotom z zewnątrz, a potem wybuchał skandal i oburzenie na jakość świadczonych usług.

Wszyscy jesteśmy beneficjentami systemu ubezpieczeń społecznych. Bardzo dotkliwie możemy się o tym przekonać przechodząc na emeryturę.

Nie jest winą pracowników socjalnych, że pracują w takim systemie, a nie innym. Ja chcę być profesjonalistą, a nie pseudo pracownikiem (uważam, że mój zawód urzędniczy jest tylko formalnie) dlatego poczucie misji przybieram po pracy pracując w organizacji pozarządowej. Chcę stwierdzić, że niejednokrotnie wiedza i operatywność pracowników socjalnych pozwala rozwiązać trudne problemu POMIMO istniejącego systemu, pomimo naszych zwierzchników i nacisków.
~Romper

Napisano: 22 kwie 2009, 0:59

Bisty

jest mi naprawdę przykro, że trafiłaś na takiego pracownika socjalnego.
~Romper


  
Strona 5 z 5    [ Posty: 46 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x