Napisano: 13 mar 2013, 23:36
Oj ci super urzędnicy. Na wszystkim się znają. Znają się na lampkach, żywieniu dzieci, wychowywaniu, leczeniu, pracy psychologa, pedagoga, pracownika socjalnego...
To tylko dzięki wnikliwym kontrolom urzędników w tych strasznych domach dziecka dzieci nie śpią na słomie, nie są głodzone i nie muszą chodzić na szczaw z nasypu, nie wychowują ich okrutni sadyści, którzy tylko czyhają by skrzywdzić biedne sierotki. Dzięki ich wnikliwej kontroli ktoś w ogóle zajmuje się dziećmi. Gdyby nie ich ciężka praca to nikt by tak skrupulatnie nie prowadził rozbuchanej dokumentacji. Dzięki ich wizytom regularnie pojawiają się kolejne genialne propozycje rozwiązania żywotnych problemów domów dziecka, np. \"W jaki sposób potwierdzić wypłatę kieszonkowego rocznemu dziecku?\" Bez merytorycznego wsparcia i wnikliwej kontroli urzędników na pewno nikt by sobie nie poradził z tym problemem i stała by się tragedia.