witam. czy ktoś spotkał się z taką sytuacją, że została urlopowana wychowanka w ciąży do domu, na wniosek opiekuna prawnego, czyli brata. Do rozwiązania zostało jej 3 m-c, a 18 -kę będzie miała w grudniu. Czy po urodzeniu dziecka ma szanse zostać z nim w domu, czy powróci do placówki?Jak to wygląda..
Liza, sprawa jest prosta - nigdy nie wyraziłabym zgody na urlopowanie ciężarnej nastolatki ( i co z tego, że brat jest prawnym opiekunem). Po drugie - jeśli skończy 18 lat zabiera dziecko i wychodzi!!!!!!!!!!!!!!!!!! nikt nikt nie jest w stanie jej zatrzymać. pozdrawiam
Po pierwsze jeżeli dziewczyna urodzi przed 18r.z a na to wygląda. To dla dziecka też sąd ustanowić musi opiekuna prawnego, tych praw matka nieletnia nie będzie miała.
Po drugie gdzie zostanie umieszczone dziecko po urodzeniu, jeżeli dziewczyna jest wychowanką placówki. Wg. nowej ustawy do 7 lat nie można kierować do placówek, może to być rodzina zastępcza, lub pogotowie rodzinne wtedy sąd też wydaje postanowienie na umieszczeniu w pieczy zastępczej dla dziecka.
Po trzecie sprawa nie jest taka prosta jeżeli matka uzyska pełnoletniość to nikt nie powiedział, że może zabrać od razu dziecko. Sąd musi zmienić postanowienie które wydał na umieszczenie małego dziecka w pieczy zastępczej, a wtedy młoda matka musi wykazać przed sądem jak ma zamiar sobie poradzić gdzie będzie przebywała, z czego się utrzyma i dziecko, czy zapewni mu bezpieczeństwo itd. Takie sytuacje niestety się zdarzają.
Najprościej byłoby, o ile matka deklaruje wychowywanie dziecka powinna po urodzeniu trafić razem z dzieckiem do placówki w której przebywała ze względu na dobro małoletniego dziecka, karmienie i z wielu innych względów. To musi odpowiednio uzasadnić sąd a PCPR ku temu się przychylić naginając trochę prawo. Ale do póki nie ma rodzin zastępczych brak typu dla matek z dziećmi to tak jeszcze będzie.
Zastanawiam się też czy ta dziewczyna chodzi do szkoły bo to też jest jakiś problem.
Nawiązując do powyższej mojej wypowiedzi to nie urlopowałbym matki ciężarnej , gdyż to mimo wszystko placówka odpowiada za jej stan zdrowotny . Brat jeżeli został ustanowiony opiekunem prawnym niech wystąpi o Rodz, Zastępczą spokrewnioną i może wszyscy będą zadowoleni.
mieliśmy podobny przypadek i nie do końca jest tak jak Piotr piszesz. Tzn dziecko nie musi trafić do pieczy, wystarczy opiekun prawny do czasu uzyskania przez matkę pełnoletności. Przez te kilka miesięcy dziewczyna z dzieckiem była u nas w placówce skończyła 18 lat i wyszła wraz z dzieckiem. Byłam opiekunem prawnym i dla niej i dla dziecka. Moja opieka ustała w chwili uzyskania przez nią 18 lat i nad nią i maluchem. Natomiast tak jak Piotr napisał urlopowanie jej w tym momencie chyba jest trochę jednak ryzykowne. inna sprawa gdyby brat stworzył dla niej rodzinę zastępczą. Jeśli zaś dziecko trafi jednak do pieczy to też się z Piotrem zgadzam może być ciężko potem odzyskać prawa do maleństwa. Łatwiej dziecko stracić niż odzyskać, szczególnie młodej matce bez zabezpieczenia finansowego
No tak gocha, wszystko się zgadza, ja też byłem i jestem dla wielu wychowanków opiekunem prawnym. W tym przypadku jeżeli brat zostanie opiekunem prawnym także dla dziecka swojej siostry może ułatwić wiele spraw pod warunkiem że nim zostanie.
pod warunkiem no i pytanie czy dziecko będzie mogło być przez ten czas przy matce. U nas zdało to egzamin. Dziewczyna była w dwu osobowym pokoju i łóżeczko było tam dostawione, szczerze to nawet nie poczuliśmy że maleństwo jest matka się nim zajmowała wychowawcy z własnej woli pomagali, dzieciaki też np na spacery chętnie do ogrodu wychodzili. Wszystko da się zorganizować jeśli się chce. to się chce do dyrekcji się odnosi przede wszystkim bo to góry decyzja
oczywiście, że tak musieliśmy być elastyczni i przygotowani na takie sytuacje,stworzyliśmy odpowiednie warunki i pomogliśmy wielu matkom na odchowanie i zabranie swoich pupilków na własne już śmieci, wystarczy tylko chcieć masz rację i mieć troche dobrej woli.
hej,
unasza każdym razem też mamy dobre zamiary, niestety bywa różnie, niby już mamy wszystko poukładane, i jest już fajnie, a za chwilę okazuje się, że nasza mamusia zmienia zdanie i za dwa dni odchodzi. To jest przykre, lecz prawdziwe. Marzę o takiej sytuacji, kiedy mama kończy szkołę średnią, i z dzieckiem wychodzi za rączkę. Gdyby chciały tylko się uczyć, mogłyby być u nas do 25 lat. Zawsze inny start ;(