Tak sie dzieje we wszystkich tego typu placówkach, także w Osrodkach Pomocy Społecznej, kiedy za długo piastowane sa funkcje dyrektorskie.Uważam, że co kilka lat powinna być wymiana dyrektorów.A tak sa jak święte krowy.bezkarne, upokarzające, poniżajace pracowników.Mają grupę donosicieli, lizusów.Innych traktują jak śmieci.
Lub jak jest zmiana na dyrektorskich stołkach i nowy uważa tylko jeden rodzaj pracy - środowiskowa. Tworzy nowe funkcje, ma dział, swojego kierownika i poddanych ludzi. A dlaczego? Bo jest to widoczne na forum miasta i w Polsce ...gadu gadu gadu a zwykły klient i tak z tego ma wielkie g...... Tam idą nagrody, podwyżki....bo nowy stołek g...zna się naszej pracy bo nigdy w terenie nie pracowano!!!:) Nienawidzi socjalnych bo ich praca sięga samego niepopularnego dołu. Ma nas za nic i daje to odczuć na każdym kroku. Mamy dwa stołki - jeden od nas drugi od opieki nad dzieckiem. Oba nas nienawidzą, cała rzeszę na której stoi Ośrodek.
Miłego tańca w kręgu bo tylko to się liczy
U mnie dyrektor takie zachowanie nazywa motywowaniem lub koniecznością kontroli nad prawidłowym wykonywaniem obowiązków służbowy. My (pracownicy) uważamy je za delikatnie mówiąc niewłaściwe, ale za wiele nie zrobimy, bo jak w każdej niezbyt dużej miejscowości z pracą trudno, a na dodatek wszędzie rządzą układy i układziki
Niestety, aktualnie mobbing w pracy nie jest już rzadkością, dlatego powinniśmy coś z tym robić, mówić o tym, działać... cokolwiek. Nawet znalazłam taką kampanię informacyjna - https://e-specjalistabhp.pl/artykuly/ne ... ekuje.html a wiele osób nawet nie wie jak to rozpoznać i czy to już jest mobbing czy tylko złe zachowanie. Warto o tym mówić, aby nie czuli się bezkarni.
To ma miejsce również w domu dziecka, gdzie pracuję. Pani dyrektor nie ma szacunku do nikogo, obraża, a nawet pod nosem przeklina.Odizolowała jedną grupę od reszty i ignoruje zarówno dzieci jak i wychowawców. Cokolwiek zrobimy jest źle. Nie mamy już motywacji do pracy. Gdzie można złożyć skargę na komunistyczne, dyktatorskie rządy tej pani? Mamy już dosyć!
witam. Tak przegladam sobie to forum. Mobbing czasami w swej formie jest straszny, czasami smieszny, bo wynika z prostactwa.
Niedawno taki przypadek mielismy. Kolega trapiny był od dłuzszego czasu wrażeniem, ze z miesiaca na miesiac co raz mnie zarabia, a juz napewno z miesiacami sprze roku. Na zespole, a w zasadzie zebraniu poprzedzajacym zaspól , obfitujace w monolog jacytomy źli i niekompetentni, wyszedł ów kolega z propozycja aby pracownicy, jak to drzewniej bywało, dostawali tzw. paski wynagrodzen, z wyszczególnieniem składników wynagrodzenia.
t wywolalo dyskusje, gwar prawie, przekladanie z polskiego na nasze...
fundament tego gwaru: Panie (??) Tomaszu (??), skoro Pan uwaza że zaklad pracy pana okrada.....
albo - nikt nikogo nie okrada
albo - co wy myslicie, ze ktos wam kradnie ?!
Na "kwitku" powinny być ujęte wszystkie elementy wynagrodzenia oraz potrącenia. Brak "kwitka" to świetna możliwość manipulacji np. rozliczeniem czasu pracy itp. Tłumaczenie przez wielu dyrektorów, względami oszczędnościowymi jest co najmniej dziwne.
Och. dziwie się , ze Wy się dziwicie...
...tzw kwitków, nigdy nie dostałem. Ok, to moge zrozumie, - zaniechano po prostu.
Ale tego co nastapilo po propozycji, to nie moge ogarnać. To na psychoze zakrawa, przedstawianie jakich tam trudnosci technicznych, mówienie ze to nie takie proste, ale brak wyjaśnienia na czym trudność polega, no i to że prośba, apel jest do dyrektora, a ta mówi że musi księgowej zapytać.
No i ten wnoisek, - skoro pracownik chce papierek wypłaty, to nic, tylko myśli ze pracodawca go okrada, A jak ten się tłumaczy ze nie o to chodzi, to konkluzja jest mniej więcej taka:
: niewazne. ja myślę ze Ty właśnie tak myślisz.