Moim zdaniem wizerunek PiS jest całkiem inny od tego, który prezentują meinstrimowe media. Te media od wielu lat straszą obywateli PiS rzeczywistością.
Pamiętamy te szopki co odstawiali. Ostrzeżenie wszyscy dostali, czym pachnie kaczyzm. Medialne szopki, komisje śledcze prowokacje. Skazywano tych do których prowokator przynosił łapówkę, za to że dostawali propozycję, mimo że nie ulegli. Ogólny chaos i bałagan. Funkcjonowanie każdej służby było zaburzone. Polityczne czystki w wojsku i policji. Przecież dlaczego rozwalili nasz najlepszy samolot? - bo i.d.i.o.ci wyczyścili kadry z doświadczonych ludzi w ramach walki z postkomuną.
To nic, że na Litwie prześladują Polaków za polskojęzyczne tabliczki z nazwami ulic i miejscowości. Ale gdy w Polsce ktoś w rewanżu zamalował nazwy litewskie, moim zdaniem słusznie gdyż w polityce powinna obowiązywać zasada wzajemności zamiast służalczości, to redaktorzy GW podnoszą klangor. A co redaktorzy GW zrobili w sprawie Polaków na Litwie i ich prześladowań? Bo Polacy na Litwie są prześladowani i dyskryminowani a Litwini w Polsce mają nadane niesłuszne przywileje. Komu zależy na tym, aby Polska kultywowała nie spotykany gdzie indziej zwyczaj nadawania nadpraw mniejszościom narodowym? Dlaczego żaden inny kraj na świecie tego nie robi? Patrząc na to, kto się oburza na zamalowywanie litewskich nazw nie trudno domyśleć się komu na tym zależy aby Polacy nieustannie byli upokarzani.
Byłeś na Litwie ciołku, że się silisz ? Suwerenny kraj może robić co chce na swoim terytorium. Np w Niemczech do dzisiaj nie istnieje coś takiego jak mniejszość polska. Zauważyć należy również fakt, że tam Polacy idealnie się asymilują i po 3 latach nawet akcent przejmują. Dla szwabów jesteśmy wymarzonymi imigrantami. Ich wrodzony nacjonalizm nie pozwalał im do taj pory na asymilację Polaków, ale to się szybko zmieni. Po 5 latach życia w Niemczech żaden Polak nie przyzna się do swej narodowości - i nam to nie przeszkadza, że nie będziemy mieli w Niemczech polskich nazw ulic.
Na Litwie Polacy również nie przyznają się, że są Polakami. Po polsku pogada z tobą jedynie po pijanemu, na osobności i niechętnie. Przyzna wtedy że miał dziadków Polaków. Może tam jeszcze jakaś grupa została, ale ogólnie przejęli gburowatość po tym narodzie. Litwini to naród buraków i gburów. Dziś kulturowo bliżej nam do Germańców, Czechów, czy Słowaków. Przykre, ale mimo że szwaby uważają nas za coś gorszego, za naród bałaganiarski, to Polacy u nich szybko się odnajdują jakby byli u siebie.
Nie tylko, że byłem na Litwie ale utrzymuję stałe kontakty z Polonią litewską.
Twoje oszczerstwa pod adresem Polonii litewskiej najlepiej demaskują działania władz litewskich, które zwalczają z całą gorliwością wszelkie przejawy polskości. To właśnie z obawy przed represjami i dyskryminacją Polacy na Litwie boją się otwarcie przyznawać do swojej polskości, bo za każdą publiczną demonstrację są dotkliwie karani.
Widzę, że zgodnie z nickiem, jakim się podpisujesz jesteś prawdziwym produktem PRL-u. Kimś kto nie ma ojczyzny, nie ma żadnego systemu wartości, dla kogo liczy się wyłącznie materializm. Żal mi takich ludzi ale z drugiej strony tacy ludzie wyrządzają ogromne szkody. Nawet jeśli robią to nieświadomie, to jednak wyrządzają krzywdę ojczyźnie, którą tak jak pisze betonowy, gdyby tylko mieli taką możliwość sprzedaliby za srebrniki.
Czyli utrzymujesz kontakty z działaczami, nie zwykłymi ludźmi. Zwykli ludzi chcą pracy i chleba. Zresztą wobec nowej ojczyzny trzeba być lojalnym, jeśli zdecydowało się w niej żyć. Nikogo nikt na siłę nie uwiązuje w miejscu i dziś każdy może mieszkać w kraju, z którym się czuje związany- p.s.i.a ku..w.a jego mać - każdy żyje w kraju, który daje warunki do życia. Na co mi patriotyzm, gdy do gara nie mam co włożyć? Polityczni wichrzyciele zawsze się kosztem frajerów ich sponsorujących wyżywią. Zwykli ludzie chcą pracować za godziwe pieniądze. Władza żadnego kraju nie chce mieć na swoim terenie sabotażystów. Albo jesteś z nami, albo jedź tam gdzie ci będzie wygodnie a nie mąć. Jesteś obywatelem to się zasymiluj i zaakceptuj ład panujący w danym kraju i przyjmij jego język.
Gdyby u nas był dobrobyt i fabryki, to Niemcy i Litwini do nas by przyjeżdżali i uczyli się naszego języka - nie przeszkadzałby im brak polskiego nazewnictwa.
Jasne, czyli że jesteś za likwidacją dwujęzycznych nazw w Polsce zarówno dla mniejszości niemieckiej, jak i litewskiej, bo jak napisałeś:
\"Zresztą wobec nowej ojczyzny trzeba być lojalnym, jeśli zdecydowało się w niej żyć.\"
Jednak zapytam ciebie, skoro wyznajesz taką filozofię to dlaczego sam nie jesteś lojalny wobec RP?