jeśli wy nie studiowaliście u wykładowców z okresu realnego socjalizmu to jesteście g..ówniarze. A jeśli tak, to czytajac wasze wpisy trudno czegoś innego czego wymagać. A jesli nie jesteście g..ówniarzami, to znaczy, ze też studiowaliście u pdobnych ludzi. Nie bardzo rozumiem, czym się szczycicie, albo w czym moi wykładowcy byli gorsi od waszych. Trutnie.
polecam wszystkim cykorom pod rozwagę. Nie ma świętych krów. Fakt, można trochę zdrowia stracić, ale trzeba walczyć o swoje.
tekst ze strony samorząd.pl
\"Rachunek za mobbing
2012-04-18
Z inicjatywy wójta skazanego za mobbing przed domem jego sekretarki stanął znak zakazujący parkowania, a policja egzekwowała przepisy wyłącznie w stosunku do powódki i jej męża – informuje sędzia Joanna Ciesielska – Borowiec, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Ponad 40 tys. zł odszkodowania wraz z ustawowymi odsetkami od 2009 r. musi wypłacić urząd gminy.
Sąd Okręgowy w Poznaniu podtrzymał decyzję Sądu Rejonowego w Pile uznając Brunona Wolskiego, wójta gminy Kaczory winnym zarzutu stosowania mobbingu wobec sekretarki.
- Wójt sprzeciwiał się utrzymywaniu przez powódkę kontaktów towarzysko – rodzinnych z pewną grupą osób, które uważał za oponentów politycznych – mówi Joanna Ciesielska – Borowiec. – To było zarzewiem całego konfliktu, który trwał od 2005 r. – dodaje.
Wójt naruszył art. 94 3. Kodeksu pracy. Jak wyjaśnia Ciesielska – Borowiec, niewłaściwie odnosił się do podwładnej, wykorzystując przy tym przewagę zawodową.
Powódka musiała czekać na swojego szefa by wejść do urzędu, gdyż sama nie miała klucza do pomieszczenia, w którym miała przebywać. Z inicjatywy wójta przed jej domem stanął znak zakazujący parkowania. Pod adresem kobiety padały obelgi.
- Ta kobieta miała depresję. Była tak zestresowana, że biegli stwierdzili 30 proc. uszczerbek na zdrowiu – tłumaczy sędzia. Dodaje, że zgodnie z przepisami, o mobbing pozywa się zakład pracy. Odszkodowanie musi wypłacić więc urząd gminy jako pracodawca\".