Złożyłam rezygnację z funkcji opiekuna usamodzielnienia , bo mój podopieczny zamieszkał w innym powiecie i nie chciał, ze mną współpracować Po złożeniu rezygnacji z funkcji opiekuna usamodzielnienia mój pracodawca został wezwany na rozmowę, w czasie której dyrektor pcpr stwierdził, że należy mnie zwolnić. Chciałam poinformować, że funkcję opiekuna usamodzielnienia pełniłam jako osoba prywatna – nie w ramach stosunku pracy( nie miałam tego w zakresie swoich obowiązków służbowych ). czy pracodawca może mnie zwolnić ?
błagam!! jak może zwolnić?!!! przecież opiekun musi wyrazić zgodę na to żeby zostać opiekunem nikt go nie może zmusić a jak podopieczny nie współpracuje nie ma kontaktu to raczej naturalne że trzeba zmienić opiekuna. rezygnujesz piszesz jakie są powody i nie ma takiego porawa żeby z pracy za to zwalniać. to już jakieś paranoje
Jak to jak może zwolnić? Normalnie! Skoro dyrektor PCPR poczuł, że mu się sprawia trudności (robi się mu bałagan w papierach w PCPR), to wezwał na dywanik dyrektora DDz i nakazał utemperować krnąbrnego podwładnego. I kto ma teraz znaleźć nowego opiekuna? Przecież to nie tak łatwo o "frajera", który za darmo przez trzy lata będzie odpowiadał za usamodzielnienie wychowanka. Dyrektor wie kto mu płaci (i daje premie), więc raczej się nie zawaha z decyzją o zwolnieniu. Powód na świadectwie pracy oczywiście będzie inny np. koniec czasowej umowy, niewywiązywanie się z obowiązków (zawsze jest się czego czepić) itp. Jak to mawiają starzy wyjadacze: "Może Pani rezygnować proszę bardzo...a teraz o pracę trudno ....niech Pani zobaczy ile podań na pani miejsce - oni pewnie chętnie zostaliby opiekunami byle by tylko pracować.... w innej placówce też Pani nie dostanie pracy ..." A że to nieuczciwe..... to trzeba jeszcze udowodnić.
Przepraszam Cię bardzo - nie rozumiem Twoich wpisów. Kto zrobił Ci coś tak złego, że wszystkich oceniasz jedną miarką? Jaki zły potwór dopadł Cię i zrobił Ci coś złego? Nie kumam, po prostu nie kumam.
P.s. dyrektorowi pow nie płaci dyrektor PCPR tylko starosta lub prezydent, bo to on jest pracodawcą. Tak zupełnie poważnie - nie ma to żadnego przełożenia. Kiedy w końcu nauczymy się korzystać z naszych praw? Praw pracowników i pracodawców.