Witam,
powiem Wam, że jak dyrektor był \"na Karcie\" i rozpoczynał swoją ściezkę zawodową jako wychowawca to wcale mu nie jest łatwiej (ale faktycznie nikt nie mówił, że ma być łatwo i wszyscy będą go uwielbiać )
Musi pogodzić \"ogien z wodą\" i znaleźć \"złoty środek\" w ramach obowiązujących przepisów, w sytuacji gdy przepisy i ew. budżet 2014 moga tej rozterki nie ułatwiać.
Pewnie to \"odsłania\" niecne zamiary niektórych dyrektorów, ale \"odsłania\" to również pewne mało fajne cechy u pracowników (wiem, żw bardzo rozżalonych i zdesperowanych); jedni rozżaleni a inni widzą jakąś szansę dla siebie.
A \"niedobry, nieludzki dyrek\" tylko zaciera ręce, żeby uciąć zasdniczą - bo \"wszystko w jego rękach\" - MPiPS podaje, że to problem powiatu, a w powiecie, że dyrektor o tym decyduje - to taka refleksja z mojej strony.
Chce się kląć, ale kulturalny jestem
Pozdrawiam.
Oczywiście nie tylko dobra wola dyrektora ma tutaj znaczenie, ale przede wszystkim możliwości finansowe placówki.Niemniej jednak, a wiem od osoby będącej na zebraniu dotyczącym przejścia kn na kp, że u niektórych dyrektorów brak dobrej woli i złośliwa satysfakcja nie dały się ukryć.Akurat delegowana była osoba, która zajmuje się sprawami kadrowymi,więc osobiście jej te zmiany nie dotykały, także można jej wierzyć.
Wojtek, ja się nie dziwię, że pracownicy którym zabrało się niemal wszystko co do tej pory mieli są zdesperowani.Nie wiem w jakiej jesteś sytuacji, ale raczej zadowolony byś nie był.Oczywiście należy się cieszyć, że większość zachowa miejsca pracy, ale może za chwile ktoś wpadnie na pomysł, że kadry jest jednak za dużo i np. jeden wychowawca z pewnością poradzi sobie z 20 dzieciaków za 1000 zł i niech się cieszy, że ma robotę.
Przykład jest przejaskrawiony, ale patrząc na to co się dzieje i słysząc magiczne słowa \"kryzys\" i \"nie ma pieniędzy\" nic już nie powinno nas dziwić.
Jasne Bello,
przyznaję Tobie rację.
Pomysły urzędników MPiPS, niektórych posłów (i tych, którzy im \"doradzają\" ) mogą być bardzo ekstremalne ha ha choć to chole..r..nie mało śmieszne.
Pozdr.
kapek już ci odpowiadam
Mieszkam z rodziną bo inaczej zdechłbym już dawno z głodu...a motywacja? nie mam motywacji ale no cóż lubię swoją pracę Inaczej już dawno bym pracował w jednej z naszych okolicznych fabryk, gdzie przyjmują prawie każdego za pensję większą niż w DD.
Wielokrotnie rozmawialiśmy z dyrektorem o podwyżce, ale pewne rzeczy (starosta) są nie do przeskoczenia.
Czasem śmieję się, że rodzice naszych dzieciaków więcej zarabiają od nas. Jesteśmy bezsilni..
tak jest bella udało się oczywiście mogłoby być lepiej ale pensja w góre jasno określone wytyczne do awansu mniej godzin bezpośredniej pracy widzisz kiedyś zamiast działać siedziałem tu i płakałem jak to mi źle a od jakiegoś czasu jednak działam rozmawiam pisze i jest lepiej a że lubie pracę to walcze skorzystaj z rady nie licz na związki jeszcze nie teraz
lubie jasność i liczyć na siebie no i odrobinka refleksji czytałem swoje wcześniejsze żale i narzekania i się za głowę chwyciłem uwierzcie rozmowy bezpośrednie z radnymi zarządem włodarzami przedstawienie sytuacji bo jak sie okazuje niestety decydenci nie do końca wiedzieli jak wygląda rzeczywistość choć podobno mieli wiedzieć i nie dać kasy