W rodzinie zastępczej pojawił się alkohol, sprawa o rozwiązanie rodziny trwa już kilka miesięcy kiedy wszelkie próby pomocy nie powiodły się sąd zdecydował o zabezpieczeniu małoletniej i umieszczeniu jej w interwencji
Jakim sarkazmem? Pytam serio bo nie słyszałem o takich przypadkach w rodzinach zastępczych. Nie pracuję aż tak długo ale przez te parę lat zdarzały się przypadki powrotu dzieci z rz do naszej placówki ale rodziny czekały na wolne miejsce u nas a nie oddawały ich gdzieś do pogotowia opiekuńczego czy jakby to nie nazwać. Rozumiem, że mogła się w rz zdarzyć jakaś tragedia jak np śmierć rodziców. To trauma dla dzieci ale przekazanie ich do PI tę traumę pogłębi. Szczerze pisząc to jak czytam o 2 szesnastolatkach to raczej podejrzewam kłopoty wychowawcze. Dziewczyny są swoją drogą dużo trudniejsze do wychowywania w tym wieku niż chłopcy.
To się nazywa wstrzelić posta. Teraz już wiem o co chodzi. Alkoholizm czyli choroba rodziców. Moim zdaniem Paula lepiej znaleźć im placówkę na stałe. U nas placówka pęka w szwach ale na pewno znajdziesz gdzieś 2 wolne miejsca. Tyle jest domów również prowadzonych przez stowarzyszenia -14-osobowych.
Domyślam się że znalezienie placówki socjalizacyjnej będzie łatwiejsze niż miejsca w interwencji, ale takie mamy postanowienie więc musimy szukać, jak się nie uda będziemy pisać o zmianę postanowienia
gdyby ktoś wiedział o wolnych miejscach to proszę pisać
Paula niezależnie od okoliczności najprościej kontaktować się z PCPR oni mają moc sprawczą w tej sprawie i dysponują wiedzą o wolnych miejscach. Co do \"zwrotek\" z rodzin zastępczych to obecnie na 30 dzieciaków mam ich 6 zauważalna tendencja wzrostowa