Zawód \" bardzo młody\" i ..były szanse by nie był poniewierany jak \"socjal z opieki \"- a kto go spaprał jak nie asystenci ? swoją postawą notabene .
mleko się wylało ..nie ma co płakać!
no niestety rzeczywiście sami trochę na to zapracowaliśmy:(
ale również brak konkretnych regulacji prawnych, duża swoboda i dowolność w standardach pracy, zatrudnianie ludzi nie zawsze zgodnie z umiejętnościami, umowy zlecenia - przez co brak szkoleń, dofinansowań...
Emilka co Ty piszesz, właśnie teraz należy pewne kwestie \"dopracować\" o czym mów też Izabela. Zawodu nikt nie spaprał, po prostu do pracy trafili młodzi ludzie którzy są często tak zagubieni, że czują się już wypaleni.
Niektórzy asystenci robią za policję, pogotowie, detektywów, niańki, taksówkarzy...jak słyszę co robią to łapię się za głowę. Nie wynika to jednak z ich złej woli, wręcz odwrotnie chcieliby pomóc i kiedy nagle się budzą brakuje im już motywacji.
Zresztą o czym my tutaj mówimy jeżeli minister uważa, że asystent to niańka + służąca+ nie wiem kto jeszcze.
Rodzinki są bardzo pojętne i w lot chwytają, że przychodzi kolejny pomocowiec od którego można coś skorzystać.
Dlatego wyznaczenie granicy inerpersonalnej jest bardzo ważne. Asystent powinien być przede wszystkim edukatorem a nie opiekunem.