nie masz już dość tej pracy za takie pieniądze i bez umowy o pracę? Pytam, bo u mnie też podobnie, żadnej motywacji do pracy, więc jak tu motywować innych...
Może coś się zmieni.. warto mieć nadzieję. A pracować i tak trzeba, mi motywację daje też to, że wykonuję pracę zgodnie ze swoimi zainteresowaniami, wykształceniem, że nie zmuszam się w poniedziałek rano do wstania z łóżka, pomimo mrozów, jakie były ostatnio. (a przecież pracujemy w terenie)
Pozdrawiam cieplutko.
no cóż, rzeczywiście nasza praca nie jest łatwa i przyjemna...
wynagrodzenie też pozostawia wiele do życzenia, i ten brak stabilizacji i urlopów
a tak serio, to napisze brutalnie: lepsze to niż bezrobocie, wiem bo przez kilka lat po studiach byłam na bezrobociu:(
i lubię swoje rodzinki, chociaż czasami z tej miłości to bym udusiła
Muszę się trochę pochwalić. Mam rodzinę, z która pracuję drugi rok, ze skutkiem pozytywnym, tzn. efekty są i to duże, szczególnie w sferze relacji społecznych. Ostatnio jak u nich byłam, to ze zdziwieniem nagle zdałam sobie sprawę, że rozmawiają już ze mną jakbym była ich dobrą znajomą, nie pracownikiem instytucji .
Pomyślałam sobie , że to chyba, pomijając merytoryczne , powód do zakończenia współpracy, bo ja też zaczynam ich odbierać jak znajomych z kręgu pozazawodowego.
Zeby bardzo nie przesłodzić, to napiszę, że mam tez takie rodziny, gdzie nie wiem czy bardziej bac się psa na podwórku, czy członka rodziny.