~liza...jak widzę ilu pośredników bierze udział w procesie adopcyjnym to nie dziwię się ile to trwa. Placówka w której są dzieci, Wasz OAO, Ośrodek adopcyjny w Warszawie dla którego Wasze dzieci są jednymi z wielu...szok. Sama wiesz ile czasu zajmuje wysyłanie korespondencji, ktoś musi ją podpisać, zaewidencjonować, potem odebrać, znowu zaewidencjować, a dni lecą.........
Dzieci rosną, przeżywają swoje radości i smutki, a im starsze tym trudniej znaleźć RA. Co Wy możecie...może tylko zamęczać telefonami jakieś odpowiedzialne osoby, by wiedziały, że komuś zależy...Pozdrawiam