wszyscy traktują nas za robotów, nic tylko przyznajemy , wygaszamy i przyznajemy, wszyscy strajkują tylko my nie, mamy chyba jagorszą pracę umysłową jaka może być
No w sumie trza robić i zmieniać decyzje a nie marudzić. Im więcej zmian tym ta praca jest potrzebna i ludzie sa potrzebni. JAkby nie było zmian, uzysku dochodów/ okresów zasiłkowych to w sumie połowa z nas byłaby niepotrzebna. Jedynie walczyć że nie 3% a 5%
Tępić, zwalczać, likwidować. Socjal to rak trawiący nasz kraj. Biurokracja wokół socjalu to nowotwór pożerający 80% środków na tę niby-pomocy. Likwidować, wyrzucać na zbitą twarz, upraszczać, rozwiązywać jednostki, delegatury. Nie udawać, że się ludziom pomaga, tylko przestać ludziom przeszkadzać w bogaceniu się. Nie dawać kasy tylko wędkę, pomoc ograniczyć jedynie do posiłku dwa razy dziennie i zamiast czystej kasy dawać skierowanie do pracy za jakieś pieniądze. Niech chociaż za te 200 zł pomaluje krawężniki, żeby znał wartość pracy. Da się zorganizować. Za zebranie butelek i puszek też trzeba komuś zapłacić. Premiować pracę, a nie bezrobocie.