Bo nie ramy czasowe, tylko stan umysłu i \"zasługi\" przeszłości są wyznacznikiem tego czym okreslam postkomunę. Giertych i Kaczyńscy to nie jest dobry przyklad w tej kwestii
a może jednak coś zostało z mitu prometejskiego skoro wspólny cel zaczyna łączyć partie, oczy się otwierają, dobra wola zwycięża - \"aby nam się działo lepiej\"
że się urodziłem wcześniej
że byłem w pierwszej i jedynej solidarności
że nie byłem w żadnej partii chociaż bardzo sie starali
że nie dawali paszportu bo nie chciałem lojalki i innych takich podpisać
tym się \"zasłużyłem\" ale jak to mówi przysłowie \"kundelki szczekają a karawana idzie dalej\"
no i jeszcze tym że nie pisałem w swoich dysertacjach naukowych o wyższości prawa i ustroju komunistycznego nad demokracją - jak to niektórzy decydenci z żoliborza pisali