propozycje do ustawy 500 zł. - Świadczenia rodzinne

[kronos79]

A jak kwalifikowana będzie rodzina z dwójką dzieci, pierwsze ukończone 18 lat i jeszcze się uczy a drugie 11lat. Ciekawe czy taka rodzina będzie uznana jako ta bez liczenia dochodu z dwójką dzieci, czy z liczonym dochodem, jako jedno dziecko, bo drugie już jest pełnoletnie?

z "projektu":

4) dziecku - oznacza to dziecko własne, małżonka, przysposobione oraz dziecko, w sprawie którego toczy się postępowanie o przysposobienie, lub dziecko znajdujące się pod opieką prawną, do momentu ukończenia przez nie 18. roku życia;
11) członkach rodziny - oznacza to odpowiednio następujące osoby: małżonków, rodziców dzieci, pozostające na utrzymaniu dzieci, opiekuna prawnego i opiekuna faktycznego dziecka do 18 roku życia, do członków rodziny nie zalicza się dziecka pozostającego w związku małżeńskim, a także pełnoletniego dziecka posiadającego własne dziecko;

A o poziomie legislacyjnym tego dzieła niech świadczy fragment mówiący o tym, że członkami rodziny są pozostające na utrzymaniu dzieci, opiekuna prawnego i opiekuna faktycznego dziecka do 18 roku życia; do członków rodziny nie zalicza się dziecka pozostającego w związku małżeńskim, a także pełnoletniego dziecka posiadającego własne dziecko;.
Pełnoletnie dzieci nie są członkami rodziny, a jak posiadają własne dzieci to jeszcze bardziej nie są członkami rodziny.

[kronos79]

jakie darmowe?
Nie ma czegoś takiego jak darmowe. Po prostu nie płacisz za to osobiście i tym samym skazujesz się na rolę petenta.
Kiedy wam ten socjalizm wywietrzeje z głowy.
NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK DARMOWE!

I takiego skrótu myślowego używamy. Darmowe czyli takie, za które nie płaci beneficjent. Wiem że Ty wierzysz w państwo minimum. Ja nie wierzę.

[natka12]

myślicie że będą zwolnienia ?

[de Charette]

"I takiego skrótu myślowego używamy. Darmowe czyli takie, za które nie płaci beneficjent".
Kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo. Płaci i to drożej. Płaci pośrednio - w podatkach.
Płaci i ma guzik do gadana. Dodatkowo płaci za to również bezdzietny sąsiad i starsza emerytka, która z tego nie korzysta.
Nie ma czegoś takiego jak darmowe, nie płaci itp. Płaci i płaci jeszcze na to by ktoś to poprzyznawał, porozdzielał (po drodze się przytulił). Na koniec o niczym nie decyduje i jest traktowany jako petent.

[Tom.]

jak miałbym wybierać na co mają mnie łupić to wolę te "darmowe" przedszkola i żłobki od idiotycznego rozdawania gotówki

[de Charette]

a ja nie lubię Janosików

[Zofia]

Elmer - wiem, dlatego w słowie darmowe użyłam cudzysłowu i dodałam wyjaśnienie.

A można by po prostu wprowadzić "darmowe" żłobki - czyli finansowane z budżetu państwa

I jestem świadoma, że to "darmowe" jest z podatków.

I uważam, że to lepsza pomoc dla rodzin, niż dawanie każdemu po 500. Teoretycznie mogę sobie za to sfinansować żłobek, ale jak go nie ma, to na opiekunkę mi nie wystarczy.

[de Charette]

a jeszcze lepsza pomocą jest po prostu nie zabieranie im wcześniej tej kasy.
Tylko wtedy patologia nic nie dostanie

[Zofia]

Dla "patologii", jak to nazywasz, byłaby wtedy pomoc społeczna po prostu, tak jak teraz.

[de Charette]

ta też powinna zostać zlikwidowana