Uważam, ze do każdej tego typu sprawy należy podejść indywidualnie i szczegółowo ją wyjaśnić. Rehabilitacja jest czasowa, tak jak pobyt np. w szpitalu. Wliczyłabym taką osobę do gospodarstwa domowego.
Natomiast hospicjum... hmmm... chyba też policzyłabym, jeśli to członek rodziny, który zawsze był ujmowany w tym gospodarstwie. Aczkolwiek miałam rodzinę, gdzie dziecko przebywało w hospicjum. Pobyt trwał już od kilku lat, hospicjum znajdowało się w miejscowości oddalonej o 150 km od miejsca zamieszkania. Matka odwiedzała dziecko raz na kilka miesięcy. W tej sytuacji nie liczyłam go do gospodarstwa domowego. Ale jeśli pobierałaby na to dziecko jakieś świadczenia, to wtedy zaliczyłam je również. Więc jak widzisz, każda sytuacja może być inna...