Witam,
co robicie w sytuacji gdy osoba byla zatrudniona na pol etatu i nie jest w stanie dostarczyc zaświadczenia o zatrudnieniu gdyz jak twierdzi firma juz nie instnieje.
Różnie z tym bywa. W sumie nie ma obowiazku donoszenia zaświadczeń, jednak kto wiedziałby ile miał składek w danym miesiącu? Moze ma jakieś "kwitki" od wypłaty, które dostawała co miesiąc? Kwotę brutto pewnie zna, k.u.p. też da sie ustalić. Jesli nie była na L4 to składki em. rent. chor. powinny wynieść 13,71 % wynagrodzenia. Gorzej jak były jakieś dodatki, premie, ekwiwalenty itd. Czasami zdarza się, że pomożemy "wyklecić" oświadczenie z wyliczeniami, później okaże się ze było inaczej i co słyszymy? "Ta Pani tak kazała napisać" Wiec sama musisz rozważyć co zrobić. Ja nauczyłam się nie pomagać w tej kwestii. Wezwanie do dostarczenia zaświadczenia i koniec. Kropka. (gdzieś juz to czytałam ) Czasami kończy się odmową po dwóch miesiącach.
Zgadzam się, że nie ma obowiązku donoszenia zaświadczeń.
W trudnej sytuacji jak tu opisana można zapytać o inne dokumenty, np. umowę czy rachunki (przy zleceniu). W ostateczności zwykle prosimy o dodatkowe oświadczenie, gdzie jest także możliwość wyjaśnienia.