To że ktoś napisał że Pani chodzi na zakupy z tym samym mężczyzną, to śmieszne.
Po pierwsze, ma Pani prawo do koleżanek i kolegów, ma Pani prawo spotykać się z kim zechce i kiedy chce, ważne że Pani nie mieszka z inną osobą by nie doliczano jej dochodu, lub mieszkać ale liczyć wspólne gospodarstwo domowe.
Po drugie, chore jest to, ze jeśli ma się kolegę/koleżankę tej samej płci to od razu podejrzenie o ew konkubinat, a może ktoś woli osoby tej samej płci i co? też padnie podejrzenie że przychodzi koleżanka?
Po trzecie, jest Pani osobą chorą, ma znaczny stopień, tj wymaga opieki osób trzecich, tym bardziej nie może sama dźwigać zakupów, i w OPS powinni się cieszyć że ktoś idzie z Panią na te zakupy, pomaga, i że jest to ta sama osoba, osoba której pani ufa! Jak tacy cwani to może niech pani dadzą opiekunkę i tragarza, najlepiej dwa w jednym, albo sami ruszą swój szanowny tyłek z Panią na zakupy

Ja znam przykład gdzie pracownik doradzał aby dana osoba sobie wzięła współlokatora na mieszkanie socjalne, byle tylko nie musieli dopłacać do ogrzewania, jak i doradzali aby dana osoba pożyczyła od kogoś pieniądze na prąd lub remont mieszkania (także gdzyb, pleśń, uszkodzone uszczelki w sanitariatach itd) bo sami nawet nie kiwnęli palcem, mimo że klient prosił wielokrotnie o pomoc w remoncie, a z 300zł miesięcznie w portfelu nie był wstanie tego zrobić. I tak właśnie wygląda doradzanie pracowników, aby ktoś brał pożyczki, wpędzał się w konkubinat, albo podnajmował pokój w socjalnym mieszkaniu, gdzie tego robić nie wolno pod groźbą utraty prawa do lokalu.