Oto recepta na sukces. Zabrać na miejsce przestępstwa świadka a następnie dziwić się, ze zachowuje się tak, jakby był po raz pierwszy w tym miejscu. Zważywszy że nie był to dom świadka, w którym wychowywał się od urodzenia, to oczywiste jest, że musiał go znać na pamięć i nawet jedenaście lat to żadna różnica. Doskonały \"chłit\". Jest to też dowód na to, że ci którzy narzekają, że prokuratora sekcje weekendowych samobójstw przeprowadza dopiero po dwóch lub trzech dniach nie mają prawa narzekać. Zawsze przecież prokuratura mogłaby sekcje seryjnych samobójców przeprowadzać dopiero po jedenastu latach. Tak czy owak, świadek niezbyt dobrze orientował się po jedenastu latach w topografii mieszkania więc z cała pewnością kręci i jest to kluczowy dowód na samo uprowadzenie K. Olewnika. A świadek przyznał się dla zmyły do współudziału do uprowadzenia bo za karę miał być osadzony na 10 lat na Majorce w komfortowym apartamencie i zależało mu, bo to była oferta last minut.
Drugim kluczowym dowodem w sprawie jest fakt zamordowania w domu Olewnika kobiety, której zwłok nie można odnaleźć, bo pewnie samo uprowadziły się. Ale to nic śledczy zabezpieczyli na miejscu zbrodni krew mężczyzny, która na pewno musiała należeć do kobiety i jest tylko kwestią czasu, by prokuraturze udało się udowodnić, że krew po jedenastu latach nie bardzo orientuje się z kogo wypłynęła i tylko udaje krew mężczyzny. Jeśli sądzicie, że oszalałam, to proszę bardzo:
https://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html