Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko to co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie ze nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak uroczystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stad odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się nie umierać
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny
Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i co co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnia czy ostatnia pierwsza
\"Kiedy lekarze powiedzieli mu, że umrze za trzy lata, spieniężył wszystko, co zgromadził przez 30 lat prowadzenia interesów i przeznaczył na fundację edukującą dzieci z ubogich rodzin. Historię Andrzeja Czerneckiego, który oddał potrzebującym 400 milionów złotych, opisuje tygodnik \"Wprost\".
Edukacyjna Fundacja im. prof. Romana Czerneckiego działa już trzy lata. Pod swoją opieką ma już 160 dzieci, a w styczniu 2013 r. zorganizuje kolejną rekrutację młodych talentów.
- Otwieramy drzwi do najlepszych szkół w Polsce i za granicą. Opłacamy internat, podręczniki, organizujemy korepetycje, kursy językowe, zapewniamy wsparcie psychologów i wszystko, co jest potrzebne, aby zdolna młodzież mogła się wyrwać z kręgu biedy i rozpocząć naukę w wymarzonej szkole albo uczelni – tak działalność fundacji opisuje syn przedsiębiorcy, Igor Czernecki.