Też mnie to interesuje, tzn. odnośnie sanepidu. Może ktoś się wypowie.
ŚDS-y mają zostać wyodrębnione, ale czy tak od razu? Przecież wiążą się z tym koszty, a budżet mamy, jaki mamy. Myślę, że przyjdą jakieś wytyczne od wojewody.
Witam. Jeśli chodzi o przygotowywanie posiłków w ramach terapii kulinarnej to oficjalnie przygotowuje się je dla celów terapeutycznych a nie spożywczych (czyli powinno się je wyrzucić). Ale jak wiadomo rzeczywistość jest zupełnie inna. Gotowanie odbywa się dla celów konsumpcyjnych (w ramach jednego ciepłego posiłku jaki mają zapewnić ŚDS-y). Przypomina to raczej żywienie zbiorowe, a wszędzie gdzie się przyrządza posiłki powinny być spełnione m.in. normy HACCP . Powinna być kuchnia i stołówka-a przepisy po wejściu do UE są bardziej restrykcyjne np. odpowiednia wysokość pomieszczenia (specjalne wyposażenie kuchni, sporządzanie próbek żywnościowe - które winne być przechowywane w osobnej lodówce tak aby nie miały styczności z inną żywnością itp. ).
Podsumowując: terapia kulinarna raz na jakiś czas TAK. Gotowanie codzienne w ramach \"jednego ciepłego posiłku \" NIE. Ze względów bezpieczeństwa powinno być dostarczane przez firmy cateringowe lub inne stołówki przystosowane do żywienia zbiorowego.
Ale realia są jakie są, zapewnić ciepły posiłek który najtaniej kosztuje 10 zł na 1 osobę przy poziomie obecnej dotacji ...
Jak na razie nie spotkałam się z sanepidem ... odnoszę jednak wrażenie że jest to śmierdząca bomba której nikt nie chce tknąć.
Ten temat był poruszany z przedstawicielami wojewody (małopolskie) zanim rozporządzenie uchwalono- i niestety jak zawarte jest w umowach że posiłek ma być to, ma być i już.
A szkolenia jak nie było tak nie ma. Kryzys w Państwie a administracje należy rozbudowywać zatrudniając kolejne osoby kadrową, księgową po wyodrębnieniu z ops. Tylko skąd na to pieniądze?
umnie w pracy pracownia kulinarna codziennie serwóje jeden ciepły posiłek na 30 uczestników + 11 kadra (uczestnicy i kadra płaci), jest to męczące a i tak większość prac wykonuje pracownik
zgadzam sie posiłek ma być i nikogo nie interesuje za co, a kasy jest bardzo mało, bo kto ugotuje codziennie, poniedziałek - piątek dla tylu osób za 500 - 700 zł?