kolejny raz dostajemy telefon z sądu z prośbą o WYCOFANIE wniosku,bo nie można doprowadzić osoby na badanie przez biegłych
no skoro sąd nie chce współpracować to ja się pytam po co to wszystko?????
ale numer! u nas nigdy taka sytuacja nie miała miejsca. Myślę, że sąd powinien w takiej sytuacji oddalić wniosek. A czym komisja umotywuje prośbę o wycofanie wniosku? Telefonem z sądu, ?:) Widzisz paradoks sytuacji? Prawnie raczej nie ma takiej możliwości, ale może sie mylę.
tak też zrozumiałam. Jeżeli komisja złożyła do sądu wniosek, to w jej ocenie było to zasadne, prawda? Kompetencje komisji kończą się w momencie złożenia wniosku do sądu. Na jakiej podstawie mielibyście prosić sąd o wycofanie wniosku? Piszesz, że sąd na to nalega, co sugeruje, że sam z siebie tego zrobić nie może, bo by nie było telefonów, prawda? To, że nie mogą doprowadzić osoby, to nie problem komisji, tylko sądu. Ja bym wniosku nie wycofała, bo ktoś mógłby mi zarzucić np. niegospodarność środkami (wniosek kosztuje 40 zł.).
w tym przypadku sąd zwrócił się o udzielenie informacji czy wycofamy wniosek i wniesiemy o umorzenie postępowania,bo miejsce pobytu osoby nie jest znane
a osoba ukrywa się u matki w tej samej wsi
jeśli nie wskażemy aktualnego miejsca pobytu sąd zawiesi postępowanie
w zeszłym roku miałam podobną sytuację, pofatygowałam się z pracownikiem socjalnym w teren, spisałyśmy wywiad w miejscu zamieszkania z osobą,której to policja podobno zastać nie mogła, a my nawet nie musiałyśmy szukać, odpisałam do sądu, załączyłam wywiad i po 2 dniach przyszło pismo,że sprawa zawieszona
policja na pewno nie jeździ i nie szuka po sąsiednich wsiach - nie ma takiego obowiązku. Jeżeli doprowadzenie - na zlecenia sądu - nie było możliwe, to chyba sąd ma paragrafy na to, żeby w taki, czy inny sposób sprawę zakończyć. Namawianie do wycofania wniosku przez komisję chyba nie ma prawnego uzasadnienia?:)