Strach się bać - HYdE PaRK

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 3 ]

Napisano: 21 mar 2011, 0:50

Według sędziów poglądy Eunice i Owena Johnsów na temat homoseksualizmu są „szkodliwe dla dzieci” i „zagrażają ich dobru”. Orzeczenie stwierdza, że przepisy prawa Wielkiej Brytanii, które chronią osoby przed dyskryminacją ze względu na orientację seksualną, „powinny mieć pierwszeństwo” przed prawem chroniącym przed dyskryminacją z powodów religijnych.

Johnsowie, którzy należą do Kościoła zielonoświątkowego, nosili się z zamiarem złożenia apelacji, ale – jak oświadczyli 7 marca – zrezygnowali z tego kroku, obawiając się, że w razie przegranej będą musieli pokryć koszta sądowe. Dwa dni później decyzję sądu poparł premier David Cameron.

Prawo nie dla chrześcijan

Eunice i Owen Johnsowie wcześniej byli już rodzicami zastępczymi. Po raz pierwszy zostali nimi w 1996 r. Do 2000 r. weekendową opieką otaczali 18 dzieci. W 2008 r., po kilku latach przerwy, ponownie zgłosili w ośrodku pomocy społecznej Derby gotowość opieki nad dzieckiem do 10 lat. Ośrodek jednak nie zgodził się, a jego decyzję – zaskarżoną przez małżonków – poparła Rada Miasta. Tak sprawa trafiła do mediów.

Trzy lata temu Eunice Johns, emerytowana pielęgniarka i nauczycielka szkoły parafialnej, ujawniła, że podczas rozmowy kwalifikacyjnej w ośrodku pomocy zapytano ją, czy powiedziałaby swojemu dziecku, że homoseksualizm jest równie dobry i zdrowy, jak heteroseksualizm. „Odpowiedziałam, że nie zrobiłabym tego, bo nie pozwala mi na to moja wiara” – wyznała. Z kolei jej mąż, z zawodu szlifierz, dodał: „Kochałbym dziecko bez względu na to, czy byłoby białe czy czarne, gejem czy hetero. Nie mam pojęcia, dlaczego seksualność jest tak ważna w sprawie, w której chodzi o kilkuletnie dziewczynki i chłopców”.

Przedstawiciele miejskiej komisji adopcyjnej tłumaczyli Johnsom, że od 2007 r. postępowanie w sprawach adopcji i rodzin zastępczych reguluje rządowy „Akt równości” (Equality Act). Ma on gwarantować – twierdzili – prawną równość w traktowaniu odmiennych orientacji seksualnych. Według urzędników oddanie dziecka pod opiekę Johnsom, dla których praktykowanie homoseksualizmu jest złem, naruszałoby obowiązujące przepisy. Podobnie sprawę tłumaczyli małżonkom członkowie Rady Miejskiej. Nie kryli też niezadowolenia z ich wypowiedzi, że jeśli otrzymają dziecko w opiekę, to będą zabierać je do kościoła na nabożeństwo niedzielne.

Zszokowani Johnsowie oświadczyli, że czują się dyskryminowani ze względów religijnych, i postanowili odwołać się do sądu. Ich adwokat, Andrea M. Williams z Christian Legal Centre, organizacji, która od 2007 r. wspiera prawnie chrześcijan, podkreślił, że jego klienci nie są „homofobami”, ale uważają, że seks pozamałżeński jest grzechem i że osoby jednopłciowe nie mogą tworzyć małżeństwa. Stephen Green, dyrektor Christian Voice, organizacji promującej na Wyspach wartości chrześcijańskie, ostrzegał wtedy: „Wydaje się, że chrześcijanie są stopniowo eliminowani z procesu adopcyjnego. W imię równości dyskryminuje się wyznawców Chrystusa”.

~z netu


Napisano: 21 mar 2011, 6:19

gdyby katolicy mniej mówili, a więcej działali dając innym przykład swoim życiem - myślę, że nie byłoby tak wiele wrogo nastawionych ludzi.
Brak spójności działa na niekorzyść, a każda skrajność to dewiacja
- dziecko potrzebuje do rozwoju poczucia bezpieczeństwa więc tylko zdrowy rozsądek może tu pomóc, bo reszta w rękach Boga
Dzidka
dzibar
Specjalista
Posty: 22161
Od: 06 sie 2006, 18:41
Zajmuję się:
Strona WWW: http://vp.pl
Lokalizacja: Gliwice, Polska

Napisano: 21 mar 2011, 10:51

Myślę, że ludzkość zabrnęła już za daleko. Podobnie, jak świat rzymski, także i ten świat dobiegł kresu. Musi nastąpić catarsis, by człowiek znowu otrzeźwił się i powrócił do tego co naturalne i zgodne ze światem przyrody.
Nie można bezkarnie oszukiwać biolgi. Nasza cywilizacja wcale nie jest wyjątkiem. Rozwój ludzkości charakteyzują pewne cykle. Gdy wszelkie granice zostają przekroczone spada na nas, jak mówią jedni kara za grzechy, a jak mówią inni catarsis. Pewnie nei jeden z was zastanawiał się, co takiego sprawiało, że nagle ginęły wysoko rozwinięte kultury. Wystarczy jednak prześledzić losy rozwoju tamtych cywilizacji by wyłoniły się cechy współne dla nich wszystkich.
Najlepiej opisane jest całkowite rozluźnienie norm moralnych. Rozpasanie było jedną z charakterystycznych cech końca każdej wysoko rozwinietej kultury. A czy dziesiejsze czasy nie są właśnie takie?
Sądzę nawet, że ludzkość zdaje sobie z tego sprawę. Przykładem są USA po zamachu na WTC. Ludzie masowo zaczęli chodzić do kościołów by pojednać się z Bogiem. Wiemy więc, że nabroliliśmy bardzo ale podobnie jak alkoholikowi brakuje siły woli by zerwać z nałogiem picia tak większości z nas brakuje siły woli by zerwać z nałogiem degeneracji. Zapłacimy za to słono. Alkoholicy też płacą, nawet życiem a i tak nic ich nie jest w stanie powstrzymać od picia.
Czy ludzie są jak lemingi?
~ja



  
Strona 1 z 1    [ Posty: 3 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x