Mam poważny problem.Od czterech lat mam przyznany zasilek z Opieki z tytulu niepełnosprawności.Oprócz tego pobieram świadczenia z tytułu samotnego wychowywania dziecka.Moj dochód na dwie osoby wynosi około 550 zl miesięcznie.
Przysługuje mi zasilek celowy bo mój dochód nie przekroczył ok 370 zl na osobę.
Ale zasiłki są mi odmawiane przez pewna "mila" opiekunkę która twierdzi ze gmina nie ma pieniędzy(mieszkam na WSI) ,po za tym trakuja mnie (i innych)jak zbója który chce wydzec pieniadze.
Ja się o niepełnosprawność nie prosiłam i dziwie sie takiemu podejściu.
CZY ONI MAJA DO TEGO PRAWO?.ŻEBY GŁODZIĆ MNIE MIMO ZE ZASIŁEK CELOWY MI SIĘ WG PRAWA NALEŻY A GO NIE DOSTAJE?Ostatni zasiłek celowy dostałam w grudniu i to po interwencji.Mam wrażenie ze moja opiekunka myśli ze jeśli dostaje zasiłek stały i zasiłek pielęgnacyjny(z tytułu niepełnosprawności) to mi już wystarczy.Tylko ze my chodzimy głodni ale ja juz to nie interesuje.Ani to ze przysługuje mi celowka której mi odmawia. Jesli chodzi o wydawanie żywności to oni maja tam ustalone zasady.Ci co im rozpakują z ciężarówki i pookładają na polkach to dostają(muszą wcześnie przyjechać) .Pozostali zadowalają się chrupkami kukurydzianymi.Wiem ze tragicznie to brzmi ale niestety taka jest prawda(sama jestem w szoku).Mieszkałam już w dwóch innych miejscach (SZCZECIN,KIELCE)i tam nie miałam takich problemów .Widze ze oni nas wykorzystują do roznoszenia żywności chociaż to im płacą za to,a nie nam -GLODNYM.Ja mam depresje i nerwice i nie jestem w stanie siedzieć tam od 6.00 do 15.oo(by im ta żywność poroznosić).W innych miejscowościach tak nie bylo!.Gdzie mam interweniować?Do kogo TO ZGLOSIC?.COS TU JEST NIE TAK!