Nie, nie dostałem. I wcale z tego powodu nie płaczę. Bardziej mnie smuci, że spośród kandydatów z mojego okręgu, wybrano największego niemotę. Bynajmniej nie musiałem być ja wybrany, byli jeszcze inni kandydaci, ale ten którego wybrano to - bez kozery - naprawdę \"ciemna masa\". Nawet kampanię prowadzila Mu żona. Muszę go wprost zapytać, bo tak najlepiej, czy to żona będzie za niego na sesje chodziła i głosowała. Tragedia.
Prawidłowo iwona. Krótko i na temat.
Trzeba ucierać nosa co bardziej przemądrzałym.
...Łukasz jak to pisiu słowo w słowo za prezesikiem - mnie nie wybrali ale wybrali \"ciemną masę\" brawo, brawo - prezezsio już nauczył wszystkich pisiu pisiu
nikt mi nosa nie przytarł. Zwyczajnie, wybrali kogoś innego. I tyle. Co nie zmienia faktu, że ten ktoś jest bardzo cienki, w tym sensie, że nie ma zielonego pojęcia o funkcjonowaniu administracji, roli radnego, wyjątkowo słaby kontakt z mieszkańcami w okręgu, a do wyborów wyborców dowozi się samochodami. Jeśli nie znacie takich manewrów to znaczy, ze żyjecie na innej planecie. A jeśli ja zagrałem uczciwie, to przynajmniej wiem jakiego faktycznie poparcia mogę się spodziewać. Faktycznie, a nie z naciągania i naganiania wyborców do urny. Też mi filozofia wygranych wyborów. W taki sposób zachowują się świnie, a nie uczciwi ludzie.
Łukasz spokojnie wyciagaj wnioski, \"nie daj się skopać\", rośnij duchowo, a następnym razem na pewno będzie lepiej.
Pozdrawiam i wierzę w Ciebie bo Ty masz w sobie to coś i w tym tkwi Twoja siła. Widać musisz jeszcze popracować nad szczegółami. Radny nie pracuje sam. On ma wokoł siebie ludzi ( którzy na niego glosują, ktorych wczesniej do siebie przekonał itd.). Nie nazywalabym miernota przeciwnika tylko wyciagnęłaby wnioski co do wyborcow. W jakim Ty żyjesz otoczeniu. Co tam jest do zrobienia itd. Na pewno zrozumiesz, pozdrawiam.
co nie znaczy dzibar, że mam udawać, że wszystko jest w porządku. A o ludziach w toczeniu to wiem bardzo dużo. Każdy ma ludzi w otoczeniu i najczęściej dużo sie o nich wie, jeśli się wśród nich mieszka. Jeśli np. masz sołtysa, który kandyduje na radnego (choć nie on wygrał), który dopuścił do tego, że środki które miało sołectwo w ramach funduszu sołeckiego musiały być zwrócone do budżetu gminy, bo wykombinował sobie - bez konsultacji z mieszkańcami - pomysł, który z gruntu był nie do zrealizowania z tych pieniedzy, to jak można mieć zaufanie do takiego kandydata, ze potrafi zadbać o kilka sołectw (bo tyle obejmuje okręg). On nie potrafi zadbać o interes własnego sołectwa, a o kilka sołectw zadba. Bzdura. Ale mieszkańcy na niego zagłosowali, dlaczego by nie. Na zorganizowanym przeze mnie spotkaniu pokazałem ludziom (w formie wydruku który rozdałem w kilku egzemlarzach mieszkańcom) załacznik do uchwały budżetowej, gdzie stoi jak byk, na co mają być przeznaczone środki z funduszu sołeckiego dla tego konkretnego sołectwa. Oczy postawili w słup! Bo nie wiedzieli, że mają boisko na swoim terenie, a w uchwale budzetowej były śodki pfrzeznaczone na zakup trawy na boisko, maleowanie słupków itd. Wykazałem, że rada uchwala jedno, a gmina wykonuje drugie (albo w tym przypadku akurat nie wykonuje) i to dotyczy wielu innych sołectw w mojej gminie. Śmiech na sali. Zaufanie, mać jego cacana. A kandydat, który wygrał nawet pojęcia nie miał, że coś takiego jak fundusz sołecki istnieje. O czym my rozmawiamy? Nie mówię już, że żaden nie ma pojęcia o procesie uchwałodawczym. Pewnie, że wszystkiego można się nauczyc, ale jeśli ktoś do rady startuje, żeby się uczyć, to tak samo jakby nauczyciel do szkoły szedł w charakterze ucznia. Trzeba mieć trochę pojęcia. Chęci to dopiero połowa. Trzeba mieć odwagę, uczciwe podejście do ludzi i załatwiania spraw ludzkich, a nie tylko bzdurne hasła na plakatach, które nic nie mówią. Dobrze wiem co jest do zrobienia w moim otoczeniu, do tego się odnosiłem w rozmowach z mieszkańcami, ale zawiść jest silniejsza od rozumu, a chęć zdobycia dość wątpliwej jakości pozycji (mówię tu o mojej gminie na podstawie dotychczasowych doświadczeń) radnego, większa od bycia uczciwym człowiekiem w relacjach z innymi. Bardzo proste i oczywite rzeczy. Nie wiem nad czym tu dyskutować.