Tragedia w Rudce Kozłowieckiej. - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 1 z 2    [ Posty: 14 ]



Napisano: 26 lut 2014, 13:04

Bardzo podobny finał \"pracy\" organów ścigania:
https://www.gazetakrakowska.pl/artykul/8 ... l?cookie=1

Przypadek?
~etatysta

Napisano: 26 lut 2014, 22:07

Ciekawe.. czy ktoś za tą śmierć \"odpowie\"..

.. Ja rozumiem, że po sprawie w \"Pucku\".. dmuchają na zimne.. ale wystarczyło psychologa w rodzinę wpuścić od razu.. do wyjaśnienia śmierci dziecka.. a potem podejmować tak drastyczne kroki ( z artykułów i komentarzy wynikało, ze od razu zabrano im pozostałe dzieci, że Pana przetrzymano kilka godzin na komendzie..)
.. tragedia kolejnej rodziny..
~RZ

Napisano: 26 lut 2014, 23:22

na szkoleniu dla rz dyrektor OAO powiedział, że on nigdy w życiu nie zostałby rodziną zastępczą oraz, żeby robić wszystko, by nigdy nie zostać oskarżonym ani podejrzanym w sprawie o molestowanie. Sugerował, by szczególnie mężczyźni nigdy nie zostawali sami z dzieckiem, bo potem przed prokuratorem nie wystarczy to, że ktoś wie iż jest niewinny. Liczy się nawet możliwość popełnienia przestępstwa...a udowodnić swoją niewinność...hmm chyba nie sposób.
~denis

Napisano: 27 lut 2014, 0:29

Przykra sprawa. W najlepszym wypadku tego człowieka czekałaby śmierć społeczna - przekreślony dorobek całego życia. Chyba tylko saper ma gorszą robotę, bo nawet lekarz nie ponosi takich konsekwencji prawnych, służbowych i społecznych po zgonie pacjenta...
Niektóre komentarze pod artykułem wskazują, że \"rodzina zastępcza jest dla pieniędzy\". \"Dżizus ku...wa, ja pier...\" Trzeba być zdrowo porąbanym, żeby brać takie ryzyko na siebie, za tak gó...ne pieniądze. To również przestroga dla pracowników placówek. Błąd może zniszczyć niejedno życie.
~etatysta

Napisano: 27 lut 2014, 10:19

\"Chyba tylko saper ma gorszą robotę, bo nawet lekarz nie ponosi takich konsekwencji prawnych, służbowych i społecznych po zgonie pacjenta...\" Zgadzam się z tymi stwierdzeniem w 100%.
Moim zdaniem Ci ludzie wiedzieli, że czeka ich \"śmierć społeczna - przekreślony dorobek całego życia.\", więc wybrali śmierć sapera. Szkoda mi przede wszystkim ich żon, bo one zostały...
Po takich artykułach mój zapał w poszukiwaniu dziecka do rz stygnie całkowicie i zastanawiam się czy na pewno warto ryzykować życie mojego męża i moje? Może faktycznie dzieci z rodzin dysfunkcyjnych powinny spędzić dzieciństwo w placówce jeżeli ich rodzice się do tego nie nadają?
~denis

Napisano: 28 lut 2014, 16:04

denis to nie jest tak, że nikogo to nie interesuje. Zawsze powtarzałem, że pomimo mojego 20 doświadczenia w pracy z dzieckiem nie czuje się na siłach do prowadzenia rodziny zastępczej. Zobacz na to ze strony posłów, którzy ustanowili takie a nie inne prawo. Jak na siłę lansuje się jedyną zgodną linię partii - rodziny zastępcze są najlepszym rozwiązaniem w przypadkuy każdego dziecka to trza jej tworzyć i koniec. Nikt nie liczy się z tym, że koszty społeczne mają jak w tym przypadku rozmiary tragedii. Po prostu RZ są najtańsze (bzdet, już kiedyś o tym pisałem) i muszą być najlepsze a domy dziecka trze rozpirzyć bo jak powiedziała w sejmie poprzednia pani minister - są siedliskiem patologii. Jak partia coś wymyśli to nie ma zmiłuj się. Nikt nie powie nam, że białe jest białe a czarne jest czarne. Klapy na oczach rzondzoncych przysłoniły wszystko no i mamy tego efekty. W moim województwie w II półroczu 2013 roku do placówek zostało przyjętych 11% dzieciaków z rozwiązanych rodzin zastęczych. Tak to działa no a właściwie nie działa.
~Marcin

Napisano: 28 lut 2014, 16:57

nie działa na pewno z kilku powodów, chociażby z takiego, że nie każdy może zająć się każdym dzieckiem. Niby proste, ale niekoniecznie oczywiste dla wszystkich. Podałeś dane statystyczne dotyczące przyjęcia do placówek 11% dzieci tylko w II półroczu 2013r. Pytanie czy ktoś zada sobie trud i spróbuje znaleźć przyczynę takiej sytuacji? Wątpię...i to jest porażka. To nie jest tak, że szkolenia na rz i chęci wystarczą by zająć się wychowywaniem jakby nie patrzeć biologicznie i prawnie obcych dzieci. Tylko ludzie u władzy nie mają żadnej wiedzy teoretycznej i praktycznej na powyższy temat i to jest tragedia. Szczerze to po takich artykułach można zwątpić we wszystko :(
~denis

Napisano: 28 lut 2014, 20:05

u nas na dzień dzisiejszy mamy 30% dzieci z r.z.
~Marianna



  
Strona 1 z 2    [ Posty: 14 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x