widzę że miast pomóc to gwoźdź do trumny dołożyłem ..... a więc zrób jak mówie nie ma sensu walczyć z wiatrakami (a może okaże się ze dodatek będzie mniejszy lub równy temu co przyznałaś)
ale prawo do lokalu posiada tylko matka i to słółdzielcze lokatorskie....tak jak mówisz to mogłaby,m zrobic przy najmie
ale w spółdzielczym nie bardzo mogę chyba
bo córka prawo do zamieszkiwania posiada z tytulu matki
spoko i w najmie i w spółdzielczym przechodzi ... a żeby było smieszniej to córka może wystąpić o dodatek na swoją część ... bo córka prawo do zamieszkiwania posiada z tytulu matki ...... mam podobny przypadek
napisz pismo do spółdzielni o wykaz pomieszczeń z rozpisaniem powierzchni oraz naliczenie opłat z wyszczególnieniem składników CO eksploatacja fundusz itp... oraz poproś babę o oświadczenie które pomieszczenie córka zajmuje bo przecież z braćmi na kupie nie śpi .....
Uff..., dużo tu tego i do tego za mało.
Definicję gospodarstwa domowego zdaje się rozumiem. Chodzi tam mniej więcej o to, by nie każda osoba wpuszczona do mieszkania stanowiła od razu członka gospodarstwa, bo przepis o powierzchniach normatywnych byłby martwy (w razie przekroczenia zaprosilibyśmy dowolną osobę lub osoby, każda nazwali przyjacielem lub konkubentem i poszli po dodatek).
Konkubent to nie tylko przyjaciel. Dla uproszczenia można uważać, że gdy wspólne dziecko, to konkubinat.
Teraz o problemie ~ks. Rozumiem, że decyzja uchylona i piszemy na nowo, no i należałoby uzasadnić istnienie wspólnego gospodarstwa, dać argumenty. Moim zdaniem to po pierwsze z samego wniosku wynika - w skrócie nie może być 1 wniosku na 2 gospodarstwa, nie można za kogoś złożyć.
Po drugie matkę i córkę wiążą jakieś stosunki, prawa i obowiązki, ot choćby zapisane w przepisach Kc i Kodeksu rodzinnego, np. art. 36 tego drugiego, można szperać więcej.
Po trzecie jest wspólne gospodarowanie: wspólna woda, wspólny prąd, wspólny gaz, wspólna łazienka, może wspólne mydło, wspólna lodówka, wspólne garnki, wspólne wejście itd.
Po czwarte nie sądzę by tamta niepełnosprawna zdoła upilnować rozdzielności i ogarnąć wszystko.
To tak w skrócie.
a więc szczęścia zdrowi pomyślności w udowodnieniu że matka z córką tworzą wspólne gospodarstwo domowe jak sama wnioskodawczyni twierdzi co innego ....... ludzie nie komplikujcie czegoś jeszcze bardziej niźli jest
Klasyczny przypadek, kiedy warto (trzeba) pójść na wywiad w celu sprawdzenie wielkości gospodarstwa domowego.
Co do zapisku na wniosku, to do tej pory była zasada, że osób spoza gospodarstwa nie wpisuje się, co innego dochody uzyskane od nich (darowizny, alimenty, wynagrodzenia...), ale nie jakiś enigmatyczny udział w kosztach utrzymania.
ja się podaje jh zakrzyczało mnie na amen...
a tak nawiasem po co iść na upartego pod prąd nikt i tak nam za to nie podziękuje a tylko narobi się człek po łokcie i guzik z tego będzie
na wywiad poszła i nie wpuściała mnie a z córka przeprowadziłam przesłuchanie i mieszka i dokłada do kosztów utrzymania mieszkania
ale nie wiem czy szanownemu sko będzie to wystarczało....
ks .... cicho nie przy wszystkich bo sie sprawa rypnie
Ale naprawdę nie sil się na udowodnienie że córka z matką tworzą gospodarstwo wspólne lecz weź pod uwagę oświadczenie matki czyli wnioskodawczyni i zrób dokładnie jak ci mówiłem