Dzięki raz jeszcze.
Najgorsza rzecz jak może spotkać pracownika socjalnego to odbieranie dzieci.
Pozytywne w tym wszystkim, to usłyszeć od nich, że mają się bardzo dobrze w rodzinie zastępczej.
Zaznały jakiś skrawek normalności.
A propos obwiniania za całe zło: tragedia dla dzieci, dla babci, ale mamie tych dzieci to chyba na rękę.
Miała złościć się do nas i porozmawiać o pomocy w przywróceniu jej dzieci. W ogóle się nie interesuje. "Zero" skruchy.
Jak to mawiają na Pradze "poszła w tany" i "wali sake" od 2 tygodni.
pozdrawiam.