Witam. Mamy podejrzenie stosowania przemocy matki wobec córki (15 lat). Szkoła pierwsza to zauważyła (zgłosiła to szkole córka w obecności ojca, który nie sprzeciwił się temu) i zawiadomiła prokuraturę, ale nie wypełniła niebieskiej karty, bo ojciec dziecka nie wyraził zgody. Pierwszą NK- A wypełniła policja na podstawie dokumentów, które przekazała prokuraturze szkoła (policja prowadziła postępowanie przygotowawcze dla prokuratury i miała dostęp do tych dokumentów). Z uwagi na to, że NK nie wypełniono w obecności dziecka i ojca, tylko na podstawie dostępnych do wglądu dokumentów, przewodniczący ZI cofnął NK-A policji i nie powołał GR. Po naciskach przewodniczącego wreszcie szkoła wypełniła NK-A. Karta ta została sporządzona na podstawie danych uzyskanych wcześniej i bez uczestnictwa ojca i córki, bo ci wycofali swoje oświadczenia, twierdząc, że zostali źle zrozumiani i mają żal do szkoły że zawiadomiła prokuraturę. Ojciec odmówił współpracy ze szkołą tuż po zawiadomieniu przez nią prokuratury. Przewodniczący powołał GR, ale wpłynęło zażalenie ojca, że kolejna NK-A nie została wypełniona w jego obecności i córki i zażądał zakończenia z tego powodu procedury NK (odbyło się już jedno posiedzenie GR), oskarżając wszystkich o intencyjność i nękanie. Przewodniczący ponownie wycofał procedurę NK z powodu błędu przy wypełnianiu, ale zgłosił do sądu wniosek o wgląd w sytuację tej rodziny.
Czy waszym zdaniem można wycofać procedurę ? Wydaje mi się, że nie bo rozporządzenie tego nie przewiduje. Procedurę można zakończyć z powodu braku zasadności jej prowadzenia albo ustania przemocy, ale nie wycofać. Faktem jest błąd szkoły, która zaraz na początku nie wypełniła NK-A, lecz gdyby chciała ją wypełnić z ojcem, to on by to uniemożliwił np. opuszczając szkołę. Bardzo nie chciał NK o czym poinformował szkołę.
Przewodniczący mi zarzuca, że źle interpretuję przepisy, bo on nie może przyjąć źle wypełnionej NK-A i na tej podstawie prowadzić procedury. Twierdzi, że działania w procedurze byłyby bez sensu, bo rodzina i tak nie współpracuje. Nie ma dla niego znaczenia, że w ten sposób zatraca się sens NK, a prawdopodobną ofiarę pozostawia bez pomocy. Ojciec odmówił współpracy ze mną, czyli pracownikiem socjalnym, nie życzy sobie moich wizyt w domu. Wydaje mi się, że na podstawie procedury mogę prowadzić działania na rzecz rodziny np. współpraca ze szkołą, policją, bo na działania w ramach procedury nie potrzeba zgody. Bez procedury mam trochę związane ręce i potrzebuję zgody rodziny. Przewodniczący twierdzi, że procedura NK tu nie ma nic do rzeczy i mogę szerzyć pracę socjalna bez tej procedury. Jakie jest wsze zdanie w tej sprawie ?