wywiad środowiskowy - Pomoc społeczna (forum ogólne)

  
Strona 2 z 2    [ Posty: 20 ]

Napisano: 14 gru 2015, 22:19

A jak się ma ustawa o ochronie danych osobowych z rozpytywaniem sąsiadów? Pytam, bo u nas w ośrodku jest zabronione rozpytywanie sąsiadów imiennie o danego klienta (nasza Dyrektor była na szkoleniu z ochrony danych osobowych i po tym zrobiła nam zebranie). Owszem, możemy się zapytać sąsiadów, ale wymijająco, np. "a co tu u was słychać..." no i "czujnym uchem pracownika socjalnego" :lol: wyłapać informacje o kliencie, który nas interesuje, ale absolutnie nie możemy się dopytywać o konkretnego klienta z imienia i nazwiska. Jest to niezgodne z ustawą o ochronie danych osobowych...
optima


Napisano: 15 gru 2015, 9:04

a jak się ma do tego wszystkiego zapis z ustawy, że pracownik socjalny nie powinien podawać do wiadomości że ktoś korzysta z pomocy społecznej?

no jak pyta sąsiada o kogoś to przecież nie z ludzkiej ciekawości tylko w ramach obowiązków zawodowych?

nigdy nie wypytuję sąsiadów, od tego jest dzielnicowy czy tam inny kurator, jeśli im wolno

sama bym się mocno zdenerwowała gdyby się o mnie wypytywał wśród obcych mi ludzi pracownik pomocy społecznej
łopiekunka

Napisano: 28 gru 2015, 13:01

Wypytywania wśród sąsiadów to karygodne i mało profesjonalne. Nie można w ten sposób poniżać drugiego człowieka, nawet jeśli jest on naszym podopiecznym. Można skorzystać z informacji sąsiadów (jak poznają pracownika socjalnego - sami mówią), ale zachowując dyskrecję i nie wypytywać , tylko ich posłuchać i pozostawić bez komentarza. Sąsiedzi to nie nasi współpracownicy.
Zosia 3

Napisano: 29 gru 2015, 11:45

maka pisze:no najlepiej nikogo o nic nie pytać , ba , nawet nie sprawdzać tylko dawać kasę i już! A jak się coś stanie to "A GDZIE BYŁA ŁOPIEKA?"

hahahahaha no strzał w 10 z tą odpowiedzią My z koleżanką używamy tego samego sformułowania A GDZIE BYŁA ŁOPIEKA hahaa no rekord :)
KOKOLINO

Napisano: 29 gru 2015, 12:18

Dziekuję za odpowiedzi
do KOKOLINO w moim przypadku pracownik socjalny wypytywał sąsiadkę o moje prywatne sprawy czy mieszkam sama miała pewnie na myśli faceta
wywiad powinna przeprowadzić ze mną a nie z sąsiadką która ani mnie nie zna a ni ja jej nawet nie mam pojęcia z kim mieszka żyje śpi itp
złożyłam skarge do kierownika ośrodka i na wywiad przyszedł inny pracownik czyli jednak można
pracownik sam przyznał że jego poprzedniczka postąpiła nie prawidłowo i tak się nie robi
nie oto mi chodzi że chce tylko kase i żeby ops się odczepił ale może jestem biedna i potrzebuję pomocy żeby stanąć na nogi ale nie chce żeby sąsiadka w wulgarny obrzydliwy sposób komentowała to że przyszedł do mnie pracownik socjalny nawet nie wiem jakich bzdur ta kobieta nagadała pracownikowi
Mirka 80

Napisano: 29 gru 2015, 14:05

Wypytując sąsiadów trzeba zachować dyskrecję. Pyta się ogólnie i wyłapuje to co podpada. Nie powinno się sąsiadom od razu mówić że poszukiwana pani korzysta z pomoc społecznej. Wielu uważa bowiem że korzystają z niej tylko ci którzy piją, biją dzieci i zagrażają otoczeniu.
Osoba o którą pyta socjalny nie ma powodów do obaw jeśli jest "czysta" i nie cwaniakuje. Warto żyć w zgodzie z sąsiadami by nie użyli oni socjalnego jako narzędzia do zemsty. Nie ma takich problemów jeśli klienta można zastać w umówionym terminie. O sytuacjach losowych uniemożliwiających przeprowadzenie wywiadu można przecież poinformować ops telefonicznie. Komórki mają nawet bezdomni. Klienci bardzo często sami się wkopując olewając system. Jeśli wam zależy na pomocy to trzeba się dostosować do zasad i przepisów. Takie jest życie. Wszyscy muszą dać coś od siebie.
Ares30

Napisano: 27 sie 2016, 22:15

Mój pracownik socjalny wypytuje o mnie moich sąsiadów, o szczegóły z życia, jak często wychodzę z domu itp. Sąsiedzi praktycznie mnie nie znali, rzadko widywali to nagadali że nie mieszkam, Cyrk. Mnie także pytała o sąsiadkę z drugiej klatki, o jej syna, przeszłość jej syna, Chore! Ja nie znam 90% moich sąsiadów z imienia, nazwisk w ogóle nie znam, może z widzenia kojarzę 5-6%, nie kumpluję się z nimi, nie opowiadam o sobie, nie interesuje mnie jak żyją, ważne że jest cisza i spokój. Moje ew rozmowy z nimi po drodze z przystanku do domu, to o pogodzie albo s sprawach technicznych budynku. Za to moi sąsiedzi wiedzą o mnie wszystko, jak mam w mieszkaniu, nawet to że mam orzeczenie i żyję z zasiłku stałego i pielęgnacyjnego i ile dostaję ew innej pomocy. Jest to przykre, upokarzające.
Kilka dni temu mając uchylone okno usłyszałem jak jeden sąsiad pyta się drugiego, czemu opieka do mnie tak często chodzi na wywiad (co 2-3mce), a ten odpowiedział że wie od pracownika że mam zasiłek stały i orzeczenie.... Wyśmiewali się że to wstyd, że taki młody, wygląda na zdrowego, pewnie chory psychicznie albo pijak. Przykre bo ani nie jestem pijakiem (nie pije w ogóle alkoholu), ani chory psychicznie, a nie każda niepełnosprawność musi być widoczna... Przykre to jest, upodlające, do tego czy to nie łamie ochrony danych osobowych, jak i ew jakiejś prywatności, godności człowieka?
upokorzony

Napisano: 29 sie 2016, 9:53

To podzielę się moja opinią: inaczej sprawa ma się w przypadku interwencji socjalnej( chyba wiadomo o czym mówię) a inaczej jak w przypadku wyżej. JESTEM PRZECIWNA!!! w przypadku zwykłego starania się o pomoc wywiadom , spytkom z sąsiadami. jest to ujawnienie tajemnicy klienta i jak ma się do tego przetwarzanie danych ( a wniosek o pomoc , imię , nazwisko to są dane)
Ktoś wyżej napisał " badanie sytuacji dziecka" jakiej sytuacji??? było jakieś zgłoszenie o nieprawidłowościach?? w tym przypadku absolutnie nie zachodzi taka przesłanka!
Dla mnie łażenie po sąsiadach taj jak w tym przypadku jest naruszeniem dóbr osobistych
" Daje się zauważyć, że pod wpływem orzecznictwa sądów i doktryny prawa lista dóbr osobistych jest stale poszerzana - wskazuje się takie dobra osobiste jak:

prawo do prywatności" a do tego wolność w pełnym tego słowa rozumieniu.
Wredna1

Napisano: 08 wrz 2016, 13:46

Mirka 80 no tak, najchętniej to tylko brać co nie? Prawidłowo,że pracownik sprawdza Twoją sytuację w środowisku bo na tym polega nasza praca. Skoro zwracasz się o pomoc to się sprawdza ogólnie opinie i sytuacje. Mamy prawo nawet do lodówki zajrzeć. Co się z ludźmi robi. Tylko brać... haha i to jeszcze,że nie chcesz by ktoś wiedział,że biegasz po zasiłki - to się rusz do roboty. Myślisz,że my dzieci nie mamy?Taka mądrutka by skargi składać to dziwne,że w życiu sobie poradzić nie potrafisz.
bingooooo

Napisano: 12 wrz 2016, 22:53

bingooooo pisze:Mirka 80 no tak, najchętniej to tylko brać co nie? Prawidłowo,że pracownik sprawdza Twoją sytuację w środowisku bo na tym polega nasza praca. Skoro zwracasz się o pomoc to się sprawdza ogólnie opinie i sytuacje. Mamy prawo nawet do lodówki zajrzeć. Co się z ludźmi robi. Tylko brać... haha i to jeszcze,że nie chcesz by ktoś wiedział,że biegasz po zasiłki - to się rusz do roboty. Myślisz,że my dzieci nie mamy?Taka mądrutka by skargi składać to dziwne,że w życiu sobie poradzić nie potrafisz.
proszę podać podstawę prawną, dokładne artykuły itd, gdzie jest napisane że pracownik ma prawo zajrzeć do lodówki jak i to że ma prawo dokładnie wypytywać sąsiadów, dziękuję
Gość



  
Strona 2 z 2    [ Posty: 20 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x