zanim ruszycie do 14 warto wiedzieć - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 1 z 2    [ Posty: 12 ]

Napisano: 30 cze 2013, 22:04

W 14 poza kuchnią, zmywalnią (2 okienka podawcze) wymagany jest też brudownik ( dwukomorowy zlewozmywak, umywalka do rąk, wyparzarka do jaj).
Naszemu Sanepidowi przypomniało się o tym kiedy dom już wybudowano i teraz sugeruje tzw. bezpieczne rozwiązanie w postaci cateringu.... co przy koszcie 2545 zł niekoniecznie się nam uda :(
~Ewa


Napisano: 30 cze 2013, 22:34

Jeżeli chcesz troszkę ważnych informacji jak uporać się z sanepidem odezwij się na adres [email protected]
~Marcin

Napisano: 30 cze 2013, 22:34

nam zaakceptowano normalny dom bez tych bzdetów. tyle że u nas nie ma zatrudnionych kucharek-dzieciaki same gotują
~gocha

Napisano: 01 lip 2013, 1:55

Gocha placówka to nie normalny dom, a raczej patologiczna rodzina gdzie 14 (obcych) dzieci samotnie wychowuje jakiś obcy im człowiek. Co to ma wspólnego z normalnym domem?
Te \"bzdety\", które wymaga sanepid to minimum, które wypada spełnić żeby żywić ludzi. Oczywiście można to zignorować (jak w większości placówek) i liczyć że nikt się nie zatruje salmonellą od surowych jajek, nie pozaraża innych np. gronkowcem, dyzenterią, wirusowym zapaleniem wątroby i in. Pomijam już taki \"drobny\" szczegół jak jakość posiłków przygotowywanych przez magistrów, których umiejętności kulinarne kończą się na zagotowaniu wody na kawę ;) o zbilansowaniu posiłków nie wspominając.
~etatysta

Napisano: 01 lip 2013, 9:25

Zgadzam się z Etatystą. Ciekawa jestem czy wszystkie dzieci mają badania sanepidowskie? O wychowawcach nie wspomnę.
~Marianna

Napisano: 01 lip 2013, 11:39

Też nie mamy kucharek, to nic nie zmienia. Traktują nas jak żywienie zbiorowe.
~Ewa

Napisano: 01 lip 2013, 13:30

jak zwykle najmądrzejsze głowy musiały wtrącić swoje 3 grosze ech.
~kim

Napisano: 02 lip 2013, 0:48

etatysta nie twierdzę że to jest normalny dom w sensie domu rodzinnego a raczej dom jako budynek :) taki mały niuans:) dzieciaki mają się uczyć samodzielności i opuścić placówkę mając podstawowe umiejętności więc gotować muszą, sprzątać itp. My znaczy ci magistrzy gotujemy:) gotujemy wtedy gdy mamy ochotę zrobić \"im dobrze\" :) i to jest nasza inicjatywa zaś ich obowiązek. od 2006 roku tak funkcjonujemy i jakoś żadnych \"rozwolnień\" póki co nie było :)
~gocha

Napisano: 02 lip 2013, 0:50

My znaczy ci magistrzy NIE gotujemy:) miało być
~gocha

Napisano: 02 lip 2013, 12:50

Aha, czyli normalny budynek ;) Uff, już myślałem, że nadzór budowlany też miał jakieś \"bzdety\", ale udało się je sprytnie ominąć ;).
No ładnie! W środku Europy wykorzystuje się dzieci do sprzątana, gotowania... Irlandia już płaci odszkodowania kobietom przebywających w latach 70-tych w zakładach, w których musiały pracować. Co to za pomoc dzieciom? Zabrać je od rodziców i kazać im pracować (bo to taniej niż zatrudnić sprzątaczkę i kucharkę). W którym normalnym domu tak jest? Większości nowych \"magistrów\" jeszcze rodzice gotują obiadki i piorą gacie, a w placówkach ci sami wymagają, żeby to robiły kilkuletnie dzieci.
~etatysta



  
Strona 1 z 2    [ Posty: 12 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x