Czy ktoś miał taką sytuację: zarządca nie chce potwierdzić wniosku bo wnioskodawca mu zalega, ale ostatni miesiąc opłacił i ma na to dokumenty potwierdzające. Czy w związku z tym można przyjąć wniosek bez udziału zarządcy. Są udokumentowane wydatki, powierzchnia - akt notarialny. Czy się bez zarządcy nie da?
W pierwszym rzędzie trzeba przekonać zarządcę, że nie ma racji i powinien potwierdzić wniosek (chyba że są jakieś nie uregulowane zaległości z okresu dodatku). Toż to przecież w jego interesie!!!
Zaległości nie powstały w trakcie pobierania dodatku mieszkaniowego, ani nie było wstrzymania dodatku z tego powodu. Po prostu Panowie zarządca i wnioskodawca pokłócili się. Rozmawiałam z zarządcą, który powiedział że najpierw chce zawrzeć ugodę na spłatę wcześniejszych długów, a wnioskodawca nie chce do niego iść. Tłumaczyłam jednemu i drugiemu. Zostałam z wnioskiem dobrze wypełnionym przez wnioskodawce, i tak jak pisałam wcześniej wydatki udokumentowane, jednak bez potwierdzenia zarządcy. Zastanawiam się nad wysłaniem wniosku sama do zarządcy żeby go potwierdził ale to chyba nie moja broszka. Jednak wmieszał się w to już burmistrz i jeżeli zostawię wniosek bez rozpatrzenia to szybciej ja za to poniosę konsekwencje niż inni. Rozpatrzylibyście taki wniosek, czy nie?
Ja TAK, ale nie od razu.
Mam nowatorski pomysł i proponuję kolejno zadziałać tak:
1) sprawdzi, czy wychodzi dodatek
2) jeśli tak, to ponownie spróbować udobruchać zarządcę, bo wątpliwe są jego metody
3) jeśli się to nie uda, to kopię wniosku wysłać do zarządcy w celu potwierdzenia danych tam zawartych, przy czym zastrzec, że brak odpowiedzi np. w ciągu 7 dni gmina potraktuje cały wniosek jako potwierdzony; warto też pouczyć o odpowiedzialności karnej i nie zapomnieć o pokwitowaniu.