marta20 pisze:a które to są egzemplarze silne, przebiegłe i znaczące coś w społeczeństwie bo nie wiem czy dobrze wybrałam czy jestem idiotką, a mówiąc gołodupiec nie miałam na myśli bezrobotnego lumpa chociaż i tacy znajdują swoje amatorki tylko takiego przeciętnego średnio zarabiającego chłopa ok 30 bez mieszkania po dziadkach i rodzicach tylko z takim kupionym na krechę i bez wielkich oszczędności, jeżdżącym 10- 15 letnim golfem 3, spora większość takich ludzi znajduje żony i nie te z najniższej półki i gdyby te żony liczyły na to, że je ten chłop utrzyma to musiałyby chleb z masłem i frytki codziennie jeść dlatego na nikogo nie licząc i w trosce o byt swojej rodziny a także z własnej ambicji biorą się do roboty i ratują domowy budżet żeby na dżem starczyło do chleba dla dzieciaków, więc to raczej baby i chłopy razem zapewniają sobie byt, chociaż wiem, rozumiem, że niektórym mężczyznom trudno się pogodzić z tym, że sami nie są w stanie utrzymać rodziny ale cóż taki mamy klimat od 20 lat , można oczywiście brać dodatkowe roboty i spędzać życie w pracy ale ja bym swojemu mężowi nie pozwoliła 8 godz to maks co mogę poświęcić, na życie starcza
przekręciłeś kota ogonem z tym zusem, ciekawe kto ten przepis wymyślił pewno jakiś silny, przebiegły samiec
No i widzisz jaki masz trwały związek? Nic tak nie łączy ludzi jak wspólny kredyt. Nie zostawi Cię po 10 latach, nie pójdzie siną dal, nie wywinie numeru bo jest za bardzo uwikłany prawnie i finansowo. Do dzieciaków zapewne też jest przywiązany i ile byś nie skrzeczała mu nad głową to odpuści i załagodzi bo są dzieci i najlepiej, żeby nie patrzyły. Odejście od Ciebie oznaczałoby jego bankructwo i finansowe i społeczne, a sprawy wlokłyby się za nim do jego śmierci. Nie złapałby nic na stałe, bo ex z alimentami. Twoje szanse na rynku też byłyby mizerne i też nowy nie za chętnie by brał laskę po przejściach i z przychówkiem, chyba że on też po przejściach. A co na to dzieci - nowy tata? wujek?, Krzysiek? A tak nawet jak już Cię będzie miał dość, to może zrobi jakiś skok w bok ze znajomą albo z dziwką, ale się o tym nie dowiesz i on tego notorycznie nie będzie robił, tylko do Ciebie na noc wróci.
A pomyśl gdybyście tworzyli nowoczesny związek partnerski na luzie. On se kupił samochód, ty se kupiłaś lodówkę, on se wziął kredyt na mieszkanie, bo miał zdolność, Ty mu je wyremontowałaś. Macie kasę na wycieczki, hobby. Po 4-5 latach trafiło się dziecko, ale tylko jedno bo przecież nowocześni nie są żadnymi dzieciorobami. Dziecko jak to dziecko, brudzi się, różnie pachnie, bełgocze. Facet ma już dość niedospanych nocy i kłótni z Tobą i pewnego dnia znajduje pocieszenie w niedoli w ramionach koleżanki z pracy. Ona tak świetnie go rozumie. Ale kurczę tak się złożyło, że przez te 8 lat nie zdążył Cię nawet zameldować.