zebranie w dzień wolny

[~radek]

Znalezione w necie-
Przepisy Kodeksu pracy nakładają na pracodawcę obowiązek udzielenia pracownikowi dnia wolnego, np. za pracę w dniu wolnym z tytułu 5-dniowego tygodnia pracy, w niedzielę lub święto. Kwestia w teorii prosta, jednak co w praktyce oznacza termin \"dzień wolny\"? Czy są to 24 godziny od zakończenia pracy przez pracownika, czy może 24 godziny od zakończenia doby pracowniczej?
GIP i MPiPS mówią jednym głosem
Zgodnie z interpretacją prezentowaną przez Główny Inspektorat Pracy i Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej dniem wolnym są kolejne 24 godziny przypadające bezpośrednio po zakończeniu doby pracowniczej.
Interpretacja ta opiera się na założeniu, że pojęcie dnia wolnego jest ściśle związane z pojęciem doby pracowniczej. Jeśli bowiem założyć, że tworząc te dwa pojęcia, ustawodawca postępował racjonalnie, należy uznać, że dążył on również do „pogodzenia” wszystkich pojęć odnoszących się do czasu pracy. Nie można zatem definiować pojęcia dnia wolnego w oderwaniu od pojęcia doby pracowniczej czy odwrotnie. W takim przypadku powstałby system pojęć niezależnych od siebie, na których trudno by było oprzeć porządek prawny i interpretować go w sposób zupełny i zrozumiały.
Dlatego dzień wolny nie może „nachodzić” na dobę pracowniczą i odwrotnie. Jedno bowiem może rozpocząć się dopiero wtedy, gdy zakończy się drugie. Stąd rozpoczęcie dnia wolnego możliwe jest dopiero wtedy, gdy zakończy się doba pracownicza – nie wcześniej.
Podstawa prawna:
• art. 128 § 2 pkt 1, § 3 pkt 1, art. 129 § 1, art. 147, art. 1513, art. 15111 Kodeksu pracy.
www.KadryOnline.pl - Serwis specjalistów ds. personalnych. Praktyczne wskazówki dotyczące prawa pracy, najświeższe interpretacje przepisów, informacje o zmianach prawnych, bezpłatne biuletyny e-mailowe.

[~Karolina]

Związki zawodowe poradziły się w tej kwestii prawnika i o to odp:
nie musimy uczęszczać na zebrania oraz szkolenia gdy mamy wolne

[~to ja]

ha, ha....a może w ogóle nie musimy pracować, niech tylko nam płacą....do sklepu idźcie pracować, tam zebrań nie ma ...i praca LEKKA....

[~romek]

to ja - wyobraź sobie że dyr organizuje szkolenie dla administracji i obsługi w sobote lub niedziele - desperaci zapewne przyjdą. Dla wychowawcy \"wolną sobotą i niedzielą\" jest każdy dzień wolny od pracy i szanujacy pracę dyr. nie będzie wymagał aby za frico dodatkowo przybywać do pracy. Jezeli czas poświecony na szkolenia wlicza do czasu pracy (płaci nadgodziny) to jest ok.

[~zdegustowany]

Romek, jak nie chcesz podnosić kwalifikacji to co robisz w tak zaszczytnym zawodzie o którego misji czytam w preambule Karty Nauczyciela?
Jak idzie o awanse to wszyscy są chętni się dokształcać, a jak trzeba poza tym popracować nad sobą - wszak człowiek się uczy całe życie - to nie ma chętnych.
Dostajesz szansę nauki i chcesz jeszcze żeby ci zapłacili że z niej skorzystasz?
To może i dzieciom za to że chodzą do szkoły płacisz?
Czy może jest to ich obowiązek, tak jak twoim obowiązkiem i prawem jest podnoszenie kwalifikacji?

[~etatysta]

Dysponentem mojego czasu wolnego jestem ja. Czy w dniu wolnym od pracy uczę się, wykonuję obowiązki wynikające z zawodu, czy idę na piwo z kolegami, jest tylko i wyłącznie moją decyzją. Czas wolny, który organizuje mi dyrektor w formie zajęć obowiązkowych, nie jest moim czasem wolnym do mojej dyspozycji. Nie wyklucza to oczywiście dobrowolnego uczestnictwa w zebraniu organizowanym przez dyrektora. Szczególnie jeśli termin i zakres tego spotkania jest wynikiem konsensusu, a nie nakazu.

[~romek]

zdegustowany - czy każde organizowane zebranie przez dyrektora podnosi poziom Twojej wiedzy? Nie sądzę.
Zebranie w dzień wolny to tytuł wątku i tego tematu się trzymajmy.