Napisano: 07 lut 2023, 11:51
Jak rozumiem, intencją ustawodawcy było doprowadzenie do sytuacji, że przyjęcie dzieci z innego powiatu będzie finansowo neutralne (tzn. zero dodatkowych kosztów i przychodów). Czyli inny powiat powinien pokrywać w odpowiedniej proporcji wynagrodzenie koordynatora (wraz z wszelkimi dodatkami, typu "trzynastki", ryczałty na samochód itd). Jeśli koordynator poświęca na dzieci z innego powiatu 15% czasu, to w takim ułamku trzeba obciążyć ten powiat.
Ale to rodzi serię praktycznych problemów:
1) czy koordynator ma sporządzać zestawienie godzin poświęconych na dzieci z innego powiatu?
2) co w sytuacji, gdy koordynator idzie na L4? (powiat nie może obciążać innego powiatu kosztami, których nie poniósł),
3) co z urlopem koordynatora? (to jest koszt powiatu, ale inny powiat może twierdzić, że w tym czasie rodzina nie była objęta opieką),
4) co z ochroną informacji o zarobkach - przecież powiat-płatnik ma prawo (a nawet obowiązek) żądać wykazania wysokości wynagrodzenia koordynatora,
5) a jak nie zażąda, to przecież łatwo sobie wyliczy,
6) i tym samym pracownicy działu świadczeń powiatu-płatnika i (co gorsza) powiatu przyjmującego dzieci mają wiedzę o zarobkach koordynatorów,
7) no i przede wszystkim zmienność sytuacji - dzieci przychodzą czy opuszczają rodzinę w trakcie miesiąca kalendarzowego. To się wszystko da wyliczyć, ale sporym nakładem pracy.
Oczywiście to wszystko przy założeniu, że mówimy o proporcjonalnym pokryciu kosztów pracy koordynatora przez inny powiat. Niestety w uzasadnieniu projektu ustawy nie ma na ten temat słowa, natomiast na takie rozumienie wskazywałaby ustawa o finansach publicznych.