Pomijając nasze warunki pracy i wynagrodzenia..... wolę mieć 15 rodzin z dzieckiem niepełnosprawnym a chcących naszej pomocy niż chociaż jedną z takich co obecnie "wspieram" niezmotywowaną, co kurator i psychoterapeuci nie poradzili sobie i asystent rodziny jest ich wybawieniem a i całą winę za niepowodzenia na niego można zwalić. pozdrawiam
zgadza się, rodziny, które teraz wspieramy w większości nie chcą tej pomocy... jesteśmy tam intruzami... czekają aż wyjdziemy, a my często na silę próbujemy realizować plan pracy z czego i tak nic nie wychodzi, no i wyrobić odpowiednią ilość godzin. A nasze "koleżanki socjalne" i tak uważają, że nic nie robimy. Tak więc bardziej potrzebni może będziemy w rodzinach z dziećmi niepełnosprawnymi, które wiedzą jakiej pomocy potrzebują, no i że jej potrzebują. a nie ciągle się słyszy,że więcej pieniędzy potrzebują, a że dzieci brudne i głodne to nie widzą i że mąż w sile wieku nie pracuje, bo to jest ok.