Bardzo proszę, pomóżcie!! - Uzależnienia, Bezdomność

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 2 ]

Napisano: 16 wrz 2009, 23:37

Witam! Piszę tutaj, bo nie wiem ani do kogo zwrócić sie o pomoc ani co robić. Już mówię, o co chodzi. Trzy lata temu zmarła moja ciocia, zostawiając czwórkę dzieci (aktualnie w wieku 10 - 16 lat) z ojcem. Niestety wujek nie stroni od butelki. Wręcz przeciwnie, pije często i dużo, krótko mówiąc jest alkoholikiem. Przepuszcza pieniądze z zasiłków, wszystko dosłownie. Dzieciaki mają jedynie to co dostaną od najbliższej rodziny i rzeczy materialne z opieki. Ostatnio jednak jest coraz gorzej. Milena, najstarsza z dzieciaków, właśnie zaczęła naukę w liceum. Codziennie dojeżdża około 30 km do szkoły. Często bez pieniędzy na jedzenie. w domu lodówka świeci pustkami. Do najbliższej rodziny mają 15 km. Żadne z nas nie jest w stanie zająć się na co dzień dzieciakami. Moja mam pomaga jak może, ale sami nie jesteśmy na tyle bogaci, by zapewnić byt sobie i im jeszcze. Tym bardziej, że jeżeli dzieciaki dostaną jakieś pieniądze to wujek prędzej czy później sie do nich dobierze. Mieszkają na wsi, na takiej małej wiosce, z kilkudziesięcioma mieszkańcami. Bieda i ubóstwo. Na pomoc gminy nie ma co liczyć, opieka robi co może. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że wujek wziął kredyt na dwa tysiące. Odsetek urosło ponad tysiąc. W tej chwili udało im się spłacić te dwa tysiące ale odsetki zostały. Nie mają pieniędzy aby go spłacić, z resztą sprawa poszła już do windykacji przez sąd. I tu moja prośba - co mamy robić? Ja im pomóc? Głowię się i nie wiem. A serce mi sie kraje, gdy Milena płacze i prosi o pomoc bo sama sobie z tym wszystkim nie daje rady. W domu ciągle przesiaduje pijany ojciec i jego koledzy, spod ciemnej gwiazdy - pijacy i kryminaliści. Pomóżcie, macie może jakiś pomysł, co zrobić? Rozmawianie z wujkiem nic nie da, nie dociera nic do niego. Nawet groźby odebrania mu dzieci. A nie chcę, żeby dzieciaki trafiły do domu dziecka! Nikt z rodziny nie ma warunków aby wziąć dzieci do siebie. Nie chodzi mi o wujka, dla niego nie ma już ratunku, on tego z resztą nie chce. Dla niego liczy się tylko alkohol. Odwyk odpada - nie ma na to pieniędzy. Moje pytanie brzmi, czy można w jakiś sposób usamodzielnić dzieci? Żeby Milena zajęła się nimi, pomimo że nie ma 18 lat? Oczywiście pod nadzorem rodziny ale nie stałym, niestety. Czy jest możliwość Oddzielić je od ojca? Zrobić tak, aby pieniądze z zasiłków one dostawały? Proszę, pomóżcie, bo ja już nie wiem co robić. Cała rodzina załamuje ręce i nie wie co robić. Wskażcie drogę, rzućcie pomysł. Liczę na Was! Bo my już naprawdę nie wiemy co robić! ;/
~Aldona


Napisano: 17 wrz 2009, 1:15

rodzina zastępczą spokrewniona byłaby chyba najleszym wyjściem. Prosze porozmawiać z pracownikiem socjalnym na ten temat. Ojca można zgłosić na terapie do leczenia przeciwalkoholowego. Należy zglosić sie do najbliższego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Na wychowanie dzieci w takiej rodzinie zastępczej można otrzymac pomoc pienięzna na każde dziecko, tak, ze jeżeli tylko Pani rodzina może to proszę wyrazić chęć zostania taka rodzina dla tych czworga dzieci, a w miedzyczasie ojca zmotywować do podjecia leczenia
Dzidka
dzibar
Specjalista
Posty: 22161
Od: 06 sie 2006, 18:41
Zajmuję się:
Strona WWW: http://vp.pl
Lokalizacja: Gliwice, Polska


  
Strona 1 z 1    [ Posty: 2 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x