Napisano: 05 lut 2015, 21:09
no ale zobacz anka i pomyśl ...- w jaki sposób ubezwłasnowolnienie zmusi / zadziała /sprawi -że chora zacznie brać leki w warunkach domowych. Ty opisujesz najprawdopodobniej fazę ostrego epizodu lub zaostrzenia - jak mniemam, stąd uważasz że " nie da się żyć z chorobą, która rądzi całym domem ". Wiem, rozumiem, wierzę -ale zapewne nie jest tak cały czas co oznacza że następuje cza remisji- wyciszenia, poprawy. Przebieg choroby traktować należy indywidulanie- jest różny. Podkreślam tylko że tak naprawdę ubezwłasonowolnienie nie wiele tu pomoże. Ale wiesz co jest najbardziej pomocne i skuteczne? - wsparcie rodziny i ich obecność. Zabrzmi absurdalnie- ale taka jest prawda.