chory system?! - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 1 z 3    [ Posty: 22 ]

Napisano: 05 kwie 2013, 23:15

Właściwie chciałem się z wami podzielić pewną sytuacją?? zdarzeniem??
Od początku - fakty -niedawno otworzyliśmy placówkę o-w typu socjalizacyjnego 14 osobową. Placówka działa od 1 marca br.
Wśród tych dzieci jest 5 cioro dzieci (rodzeństwo) z oddalonej miejscowości 250 km od nas, postanowieniem sądu - natychmiastowe zabezpieczające!!! ( alkohol i agresja ojca dzieci, matka niewydolna wychowawczo).
Dzieci z tego rodzeństwa w wieku od 2,5 lat do 11 lat trafiły do nas 1 marca br.
dostosowaliśmy cały dodatkowy system pracy wychowawczej tj. opiekun dziecięcy, dodatkowi wychowawcy, dodatkowe zabezpieczenia, kuchnia (żywienie) itd.(zresztą nie w tym rzecz).
Dzieci ze sporymi deficytami emocjonalnymi ( jedno z nich o tej samej godzinie tj ok 22 budziło sie z krzykiem - po 3 tygodniach dziecko się wyciszyło, najstarsza z rodzeństwa pełniła rolę matki nad młodszymi - po miesiącu zaczęła powoli funkcjonować jak normalna nastolatka w jej wieku), zaniedbane pod względem zdrowotnym (wada wzroku u 3 jki dzieci ,w tym u chłopca 6 dioptrii ???) - ogólnie tak jak pisałem na początku - ogrom pracy miał być przed nami.
Z wywiadów środowiskowych wynikało że ojciec mocno agresywny, pijący obecnie przebywa w Zakładzie Karnym - za pół roku wychodzi. Matka nie ma pracy, z wywiadu czytamy że żyje z 50 zł z opieki). Dzieci zapisane zostały do przedszola i szkół, zaczęły \"fajnie\" się adoptować do nowej sytuacji i nowego otoczenia.
Az tu nagle dostajemy informację iz postanowieniem sądu (sprawa odbyła się wczoraj wyrok nieprawomocny - ), dzieci mają wrócić do domu rodzinnego???.
Wykonaliśmy telefon do PCPR z tej miejscowości - Oni są załamani tą sytuacją - widzimy że są jakieś dziwne niejasności TAM tj. mops sobie pcpr sobie kurator sobie - rozmawialiśmy tel dziś z każdą instytucją i każda mówi co innego.
Nam nikt nie chce udzielić rzetelnej informacji - My tak naprawdę nie wiedzielibyśmy o tej sytuacji gdyby nie przypadek).
Nikt od nas nie chciał żadnej opinii.
Zastanawiamy się nad poinformowaniem Rzecznika Praw Dziecka - i nie chodzi nam o to aby dzieci trzymać u nas na siłe (bo po pierwsze to dla nas też spore wyzwanie mieć u siebie dzieci wieku 3 czy 4 lat a po drugie na ich miejsce mamy kolejne dzieci) Ale chodzi o ich dobro.!
Jeżeli chcecie sie podzielić waszymi spostrzeżeniami lub dopytać o tą sytuację bo z góry przepraszam że może być ona nie do końca zrozumiała ze względu na to że sam sie zastanawiałem jak wam ją rzetelnie przedstawić nie mając w pełni wszystkich danych o tej sprawie - będe wdzięczny.

~zak


Napisano: 05 kwie 2013, 23:34

chory i to bardzo!jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. szkoda dzieci
~kasia

Napisano: 06 kwie 2013, 0:33

niestety też tak myślimy a najgorsze jest to że asystent rodziny skwitował sprawę tak (telefonicznie) że jego zadaniem było aby dzieci wróciły do rodziny bo on teraz będzie mógł sie wykazać???
Jesteśmy w szoku do czego to wszystko prowadzi - znaczy GMINY teraz będą przekładać kase bo lepiej zatrudnic asystenta i to jeszcze za free (patrz MPiPS - Resortowy program wspierania rodziny i systemu pieczy zastępczej na rok 2013 - asystent rodziny i koordynator rodzinnej pieczy zastępczej) niż płacić póki co 10 ale za chwilę 30 i 50% za te dzieci!!!!!!!)
Ale uwierzcie mi kochani to naprawdę jest chore i to mocno i dlatego te dzieci mają wrócić z powrotem tam gdzie przeżywały horror bo gmina x czy y zaoszczędzi w budżecie???????????????
Czy każda USTAWA w tym karju musi być POPAPRANA i nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością i PRAKTYKĄ ?
~zak

Napisano: 06 kwie 2013, 12:20

zak...jest tak jak piszesz- niestety:(
~kasia

Napisano: 06 kwie 2013, 12:23

hm ... tzn powiem tak: z założenia placówki opiekuńczo-wychowawcze przejmują CZASOWO opiekę nad dziećmi ... zadaniem ustawowym placówki jest ustabilizować sytuację dziecka i albo dziecko wraca do domu albo do rodzinnych form opieki

takie są założenia teoretyczne reformy od 1999 roku


osobiście rozumiem o czym piszesz bo nie raz mieliśmy podobne dylematy ... ale teoria reformy mówi: im krócej dziecko będzie w placówce tym lepiej ....
~Marianna

Napisano: 06 kwie 2013, 12:58

wszystko się zgadza Marianno przecież jak pisałem my absolutnie tych dzieci nie chcemy trzymać na siłę!!!
Ale żeby po 30 dniach miały wracać do domu . ?
Czy nie powinno być tak że asystent czy ktoś inny pracuje z matką niewydolna wychowawczo przynajmniej pół roku patrzy na efekty tej pracy na działania, następnie kiedy wraca Ojciec dzieci z ZK pracuja z nim tj. terapia odwykowa, radzenie sobie z agresją , podjęcie zatrudnienia itd...
I wtedy sąd ew. decyduje się iż dzieci NA OKRES PRÓBY wracaja do domu i monitujemy co się wtedy dzieje!
A tak dzieci wracają dziś i jest bardzo wielkie prawdopodobieństwo że za niedługi czas NA NOWO trafią gdzieś z powrotem do placówki i na nowo będą przeżywać traumę zmiany środowiska,otoczenia, nowych dorosłych, rówieśników itd....
~zak

Napisano: 06 kwie 2013, 13:51

po pierwsze nie ma takiego czegoś jak powrót na próbę- dziecko to nie rzecz które można próbować, albo sytuacja jest dobra żeby powrócili albo nie, po drugie macie swojego pracownika socjalnego który może jechać i ocenić sytuacje, napisać odpowiednia opinie i przedstawić ja na sprawie sadowej( może to nic nie dać ale i tez może obudzić wątpliwości - tym bardziej jeśli jest tak jak mówisz walczcie o te dzieci - poszukajcie im rodziny zastępczej(wiem to trudne)- wystąpcie tez o ograniczenie prawa do dzieci dla matki- krotko mówiąc zróbcie kocioł aby było głośno) , po trzecie tutaj chodzi o kasę - dzieci są z innego powiatu wiec nie chcą płacić za nich - zdobyli kasę na asystenta z jakiegoś programu będzie przez pół roku, a później horror na nowo miedzy czasie umieszcza dzieci w swoim powiecie(dom dziecka) lub najczęściej zamiotą wszystko pod dywan.
~Fasola

Napisano: 06 kwie 2013, 14:33

po pierwsze jest coś takiego jak okres próby na podstawie stałego zespołu i orzeczenia sądu - wtedy dzieci są u nas w ewidencji i my pokrywamy ich pobyt w domu rodzinnym i przez ten czas rodzina jest monitowana pod względem wychowawczym itd.
po drugie jak już wcześniej pisałem MY nie zostaliśmy poinformowani o sprawie sądowej i nikt od nad nie chciał żadnej opinii.
po trzecie matka juz ma ograniczoną władzę rodzicielską
a po czwarte to zgadzam sie z ostatnim stwierdzeniem że chodzi o KASĘ.
~zak

Napisano: 06 kwie 2013, 15:09

Zamiast się cieszyć, że tak szybko udało się zaradzić w sytuacji to narzekasz. Widać, że asystent wziął się ostro do roboty - ogarnął kobietę i dzieciaki wracają. Ale jest też dobra informacja - nie martw się kiedyś wrócą. Bardziej zaniedbane, zdemoralizowane, roszczeniowe itp.
~kapek

Napisano: 06 kwie 2013, 15:49

Ale to decyzja sądu.Nie dyskutuje sie nad tym.To jakis sędzia zdecydował.
A do rzecznika praw dziecka pisać...pan marek rozczula mnie za każdym razem jak z przejęciem się wypowiada.A też musi mieć zajęcie.Także pisać!!!
~?



  
Strona 1 z 3    [ Posty: 22 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x