Napisano: 09 cze 2009, 17:40
Jolu C: całe szczęście, że nie ma już nieletnich dzieci. 80 % uzależnionych od alkoholu to sprawcy przemocy. Twój klient jest w tych 20 %? Pasierbica też jest dorosła? Rozmawiałam z wieloma osobami zgłoszonymi na leczenie i stwierdzenie na propozycje podjęcia terapii w poradni :\"żona chce mnie się pozbyć\" - od każdego żonatego, to standard. Jeżeli Twój klient podejmie terapię i nie będzie pić (koniecznie razem) Ty zawodowiec będziesz miała prawo powiedzieć, że zona chce się go pozbyć, jeśli dalej będzie mówić o rozwodzie. To normalne, że dorosła kobieta, dorosły mężczyzna oczekuje od swojego partnera życiowego trzeźwości na poziomie i z częstotliwością umożliwiającą komunikacje, wspólnie podejmowanie decyzji i utrzymywanie domu. Alkoholik, o którym piszesz nie ma już możliwości manipulowania swoją żoną, już go nie broni i nie ukrywa jego problemu, ani nie tłumaczy pechem życiowym. Podważasz opinię biegłego? Bo taka musiała powstać, żeby było postanowienie sadu. \"Rozpad życia rodzinnego\", domyślam się, że to uzasadnienie wniosku. Wspieranie alkoholika w jego zaprzeczeniach i iluzjach to współuzależnienie i nie dotyczy tylko rodziny.