co robić - przymusowe leczenie??? - Uzależnienia, Bezdomność

  
Strona 2 z 3    [ Posty: 22 ]

Napisano: 08 cze 2009, 1:20

ja jestem kuratorem społecznym i dozorowany ma zalecone przez Sąd leczenie ( bez podanego terminu) ale nie chce się mu poddać, bo wg niego nie jest on alkoholikiem, co mam zrobić żeby go zmotywować
~Jola C.


Napisano: 08 cze 2009, 9:18

na takie pytania nie ma gotowych odpowiedzi Jolu; niestety...
~wiola

Napisano: 08 cze 2009, 11:25

Kiedyś Wrocław realizował z kuratorami taki bardzo ciekawy program adresowany do kuratorów. Twój klient ma orzeczone zobowiązanie do leczenia odwykowego na okres nie dłuższy niż dwa lata i czy nie jest tak, ze w związku z nadużywaniem alkoholu demoralizuje małoletnich (czy zmotywowałaś żonę, aby podjęła terapię dla współuzależnionych i m.in, ale tylko m.in., bo terapię robi dla siebie, popsuła konfort picia mężowi), a czy tam są dzieci i czy nie jest tak, że po alkoholu jest wulgarny, straszy a nawet bije (zrób doniesienie do prokuratury), unika pracy? i dostaje pieniądze z ops ? ( zrób kontrakt i odetnij od pieniędzy). Pracuj z rodziną a klienta ol......, przepraszam: traktuj go tak jak on ciebie. To co mówi do Ciebie to norma. Po prostu weź mu się za......... To nie partner do dysput filozoficznych. Im bardziej mu \"krwi napsujesz\" tym większe ma on szanse na godne życie.
~Danka

Napisano: 09 cze 2009, 2:35

tylko,ze problem jest tego typu, ze w tym domu nie ma małoletnich dzieci, dozorowany ma dobrą opinię środowiska , w tym dorosłego syna, który nie pije, na dozorowanego skarży się żona i pasierbica- dorosła kobieta, które chca się pozbyć dozorowanego z domu po prostu. Nie mam zamiaru go bronić, ale nie wiem co dalej zrobić. Trudna - zagmatwana - sytuacja mi się trafiła.
~Jola C.

Napisano: 09 cze 2009, 17:40

Jolu C: całe szczęście, że nie ma już nieletnich dzieci. 80 % uzależnionych od alkoholu to sprawcy przemocy. Twój klient jest w tych 20 %? Pasierbica też jest dorosła? Rozmawiałam z wieloma osobami zgłoszonymi na leczenie i stwierdzenie na propozycje podjęcia terapii w poradni :\"żona chce mnie się pozbyć\" - od każdego żonatego, to standard. Jeżeli Twój klient podejmie terapię i nie będzie pić (koniecznie razem) Ty zawodowiec będziesz miała prawo powiedzieć, że zona chce się go pozbyć, jeśli dalej będzie mówić o rozwodzie. To normalne, że dorosła kobieta, dorosły mężczyzna oczekuje od swojego partnera życiowego trzeźwości na poziomie i z częstotliwością umożliwiającą komunikacje, wspólnie podejmowanie decyzji i utrzymywanie domu. Alkoholik, o którym piszesz nie ma już możliwości manipulowania swoją żoną, już go nie broni i nie ukrywa jego problemu, ani nie tłumaczy pechem życiowym. Podważasz opinię biegłego? Bo taka musiała powstać, żeby było postanowienie sadu. \"Rozpad życia rodzinnego\", domyślam się, że to uzasadnienie wniosku. Wspieranie alkoholika w jego zaprzeczeniach i iluzjach to współuzależnienie i nie dotyczy tylko rodziny.
~Danka

Napisano: 09 cze 2009, 22:58

wszystko wspaniale, tylko ,że małżonkowie razem jadą 3 razy w roku do Niemiec do pracy, razem wracają, razem mieszkają itd. Utrzymanie domu jest na głowie dozorowanego, istny galimatias. Nie śmiałabym podważać decyzji biegłego.Pomocy
~Jola C.

Napisano: 10 cze 2009, 10:09

Czego chce wnioskodawca ? (rozumiem żona?). Czy przyczyną wniosku ze strony żony jest \"rozkład zycia rodzinnego? Nie odpowiedziałaś na moje pytania:
czy pasierbica jest dorosła?
czy stosuje przemoc? (może rozmowa w cztery oczy z żoną wyjaśni temat),
czy motywowałaś żonę do terapii dla współuzależnionych?
korzystają z pomocy społecznej?
dziwisz się, że razem mieszkają (nie jest zameldowany i żona może nie wpuścić męża do domu ?),
jeżdżą do Niemieć razem, on pije - to kosztowny nałóg, a Twój wniosek: \"utrzymanie domu jest na głowie dozorowanego\" proszę o więcej informacji, skąd ma pieniądze na utrzymanie domu?
Pijący alkoholik nie jest wiarygodnym partnerem. Rozumiem, że rodzina nieświadomie wspiera twojego podopiecznego w piciu, a to co Ty możesz zrobić pracując z rodziną, to popsuć mu konfort picia.
~Danka

Napisano: 15 cze 2009, 0:14

odp. przyczyna wszczęcia postępowania były awantury, zalecenia: leczenie , niewszczynanie awantur domowych.
Pasierbica to dorosła kobieta, rozwódka, mieszkająca w rodzinnym domu, w domu tym mieszka syn dozorowanego z żoną ,zona dozorowanego i on.
Żonie i jej córce przeszkadza to,ze dozorowany popija i wykrzykuje im,ze są na jego utrzymaniu,ze nie dokładają się do rachunków itd.
żona nie chce uczestniczyć w trapi, bo jak sama mówi to nie ona ma problem.
Dozorowany ma małe gospodarstwo rolne i z tego utrzymuje dom.
rodzina nie korzysta z pomocy MOPS
dom jest własnością współmałżonków
-+to tyle w skrócie, może zamotałam
~Jola C.

Napisano: 15 cze 2009, 16:33

Nie ma podstawy prawnej o leczenie odwykowe, z tytułu: \" awantury\". Czy był wyrok za znęcanie się nad rodziną ? Jesteś kuratorem od nieletnich, czy dla dorosłych ? Ja sobie czasami popijam - pije w sposób kontrolowany. Czy tylko dom jest współwłasnością, czy również małe gospodarstwo rolne? Kto z tej czwórki ma pracę w jakimś zakładzie ? Czy rzeczywiście jest tak, że pozostali członkowie rodziny są na utrzymaniu zobowiązanego do leczenia?
~Danka

Napisano: 15 cze 2009, 23:32

NIE BYŁO znęcania nad rodziną, żona zarabia w Niemczech, pasierbica pracuje w szkole, syn w gospodarstwie i tyle. Dozorowany sam przyznał że popija sobie przed sądem . tak powiedział
~Jola C.


  
Strona 2 z 3    [ Posty: 22 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x