SZKOLENIA

[~baśka]

a mnie straszą prawnicy z RIO, pouczający na szkoleniach , że każda złotówka publiczna wydana niezgodnie z prawem jest złamaniem ustawy o finansach publicznych, a za to grozi dyscyplina finansowa. Przyznaję, że bardziej boję się odpowiedzialności i utraty pracy, niż przerwania terapii przez osoby z problemem, które beztrosko z tych pieniążków korzystają.

[~Ya]

renatka - to rozwiązanie jest logiczne. Komisja w ops rozwiązuje kwestię przesyłania informacji i kto może, a nie może przeprowadzać wywiad. I nie w tym problem ,ze prac. socjalny nie chce isc do rodziny bo może on i daną osobe zna dobrze i chodzi tam często, ale problem w tym- komu może , a komu nie, ujawniac takie dane. Dla sadu tez nie sporządza się wywiadu przecież, a jedynie informację, opinię. Komisja nie może zatrudnić prac. socjalnego bo czy po godzinach pracy może pracownik ten posługiwać sie legitmacją służbową OPS ?, a w czasie pracy nie może wykonywac zadan dla dwóch pracodawców w ramach tych samych godzin i znów kłopot. Niestyty wiele instytucji może cos tam chcieć, ale za przekroczenie kompetencji odpowiada pracownik.

[~renata]

a czy ja napisałam, że coś nie jest logiczne? W swoim poście odniosłam się do zwrotu kosztów za terapię, a nie wywiadów, do których wyczerpującą wykładnię podał p. Waldek.
Nota bene komisji, to nikogo nie może zatrudnić, bo nie ma takich uprawnień, a tym samym nie można jej nazywać PRACODAWCĄ! Nie jest też komisją ops, bo powołuje ją wójt albo burmistrz, a nie kierownik ops. Zgodzę się z tym , że pracownik powienien mieć stosowną wiedzę, bo wtedy będzie kompetenty, a jak będzie kompetenty i chętny, to na pewno wiele dobrego zrobi na rzecz ludzi, nie szkodząc przy tym wizerunkowi swojej instytucji.

[~Ya]

A jak u was rozwiązano kwestię zlecania wywiadów, czy może obrano inny sposób zbierania/ przekazywania informacji?

[~renata]

nam (gminnej komisji) wystarczy informacja na temat sytuacji rodzinnej osoby, wobec której podejmujemy czynności. W praktyce oznacza to, że jak wpłynie wniosek od rodziny, to wysyłamy zapytanie do ops i do policji i oni dzielą sie z nami swoją wiedzą. Jest to bardzo pomocne, zwłaszcza wówczas, gdy na poczatku rozmowy, osoba z problemem, próbuje go bagatelizować i minimalizować. Informacje przekazane przez ops i policję, to twarde argumenty. Tak naprawdę nigdzie nie jest napisane, że musimy mieć wywiad. Nawet sąd honoruje pisma, jako dowody, gdy przekażemy mu wniosek o zobowiązanie do leczenia odwykowego.

[~mika]

U nas gminna komisja od lat w budżecie planowała płacę dla pracownika socjalnego 45 zł za wywiad.Te pieniądze nigdy nie trafiały do pracowników socjalnych,gdzieś nikły.Gdy upomnieliśmy się o kasę to stwierdzono że się nie należy,pomimo że były ujęte w uchwale gminy.Komisja dalej kasuje za kontrolę sklepów ,posiedzenia itp.

[~VITO]

Całe te GKRPA to jest marnotrawstwo społecznych pieniedzy .
50% członków komisji to pracownicy socjalni Ops, którzy wszystkie prace administracyjne związane z komisja wykonuja w czasie pracy - czyli są opłacani podwójnie. Żenada!!!!!!!!!!!!!!

[~MARTA]

~ VITO zanim cos napiszesz to przemysl, bo jestes w duzym błędzie być może u ciebie w gminie sa takie przypadki. Nie mierz taka miara wsztskich. Ja jestem w komisji - man te 30 zł bruttto siędzę ze 4 godziny (oczywiście poza godzinami pracy)i i załatwiam rózne sprawyt (ciężkie) i czy to jaest tak duzo. A jestem dlatego , że nikt inny nie chce sie w to g...o bawić .

[~kinia]

Marta ma rację, praktyki są bardzo różne, ale co prawda, to prawda. Komisje to dziwne twory, w których zasiadają niekoniecznie merytryczni specjaliści. Jeżeli chce im się działać, to ok.. Gorzej jak sami nic nie robią i innym nie pozwolą.

[~x]

A jeśli członkowie komisji sami mają problem z alkoholem i niestety obradują w czasie godzin pracy???