czy można rozpatrzyć wniosek?

[karo94]

Czy wniosek o stypendium szkolne na rok szkolny 2019/2020 złożony po terminie tzn. w lutym 2020 r. może być rozpatrzony jeśli strona twierdzi, że złożyła wniosek w terminie jednak wniosek zaginął? W międzyczasie były w urzędzie zmiany strukturalne i stypendiami zajmuje się teraz inna osoba niż we wrześniu 2019 r. Osoba, która zajmowała się stypendiami we wrześniu twierdzi, że strona nie składała wniosku. Oprócz faktu, który strona przytacza na swoje usprawiedliwienie nie zaszła żadna inna okoliczność, która uniemożliwiła by stronie złożenie wniosku w terminie, ani tez nie pogorszyła się jej sytuacja. Faktycznie strona jest samotną matką (ojciec dzieci nie żyje) utrzymuje się tylko z prac dorywczych, zasiłku rodzinnego. Czy wystarczy mi samo oświadczenie strony o tych okolicznościach czy potrzebne są jakieś inne dowody?

[anetag]

przecież ta osoba która wcześniej to robiła powinna mieć jakiś rejestr wniosków w systemie powinno też być wszystko i wniosek i decyzja

[karo94]

no ta osoba, która robiła to wcześniej nie ma nic ani wniosku ani decyzji. Twierdzi, że ta Pani, która złożyła wniosek teraz do mnie ma coś nie tak w główce i wymyśla coś czego nie było. Także po tym, że ta Pani złożyła wtedy wniosek nie ma żadnego śladu...

[Kasitwix]

Miałam podobną sytuację, przyszła po czasie dziewczyna i również stwierdziła, że złożyła u mnie wniosek, od razu wiedziałam że kłamie bo wnioski przyjmowała inna dziewczyna, w innym pokoju. Jeszcze kręciła, ale powiedziałam, że zadzwonie do szkoły i spytam czy były wydawane zaświadczenia dla jej dzieci. Mogłaś ją spytać dlaczego tak późno przyszła? Przecież powinna się zorientować wcześniej, że nie ma decyzji ze stypendium. No i warto do szkoły zadzwonić, oni na pewno mają rejestr wydanych zaświadczeń.

[karo94]

no ona podobno była u tej drugiej osoby, która wcześniej zajmowała się stypendiami, jak się zorientowała, że nic się nie dzieje w jej sprawie. Tylko koleżanka była pewna, że nie złożyła u niej tego wniosku i nie dała sobie niczego wmówić, a ja nie mogłam się z kobietą kłócić bo mnie tam nie było a zaświadczeń nie dała do wniosku bo sama twierdzi, że nie była pewna co trzeba było dołączyć do wniosku i myślała że jak co to doniesie do wniosku te inne dokumenty ... więc na ten moment mam słowo koleżanki z pracy przeciwko słowom tej Pani. Jedynie co to chyba zostaje mi przyznać jej z urzędu bo nie będę się z nią kłócić z resztą pewnie SKO też przyznało by jej to stypendium bo ma ciężka sytuację...