Dostałam wezwanie do sądu w sprawie ustalenia opiekuna dla osoby częściowo ubezwłasnowolnionej (jestem kierownikiem ops). Czy sędzia może mnie zobowiązać , abym to ja była opiekunem ? Wcześniej w pismach wskazywałyśmy inne osoby spokrewnione z tą osobą, ale nikt nie wyraził zgody. Umieściłam ogłoszenie o naborze na opiekunów - zero odzewu. Moi pracownicy absolutnie się nie zgadzają na wskazanie ich kandydatur. Co radzicie ? Byłam już opiekunem osoby psychicznie chorej i.... była to masakra. Proszę o jakieś informacje.
a możesz dać wzór takiego ogłoszenia i podpowiedzieć gdzie umieszczałaś... czy pracownicy odmowili w formie pisemnej?... my własnie zaczynamy batalię... dostaliśmy pismo o wskazanie kandydata na kuratora osoby ubezwłasnowolnionej... bedziemy się bronic i zastanawiam się jak to rozegrac...
Wskazałbym posłów lub radnych z gminy - osoby cieszące się zaufaniem publicznym, stabilne finansowo o zadaniowym, elastycznym czasie pracy. No i uczciwe! LOL
nie ma podstawy prawnej, by sąd mógł kogokolwiek zmusić do bycia opiekunem prawnym. osoby niespokrewnionej, bez jej zgody nie możesz wskazać. jeśli są osoby spokrewnione, to możesz sąd o tym poinformować.
bycie opiekunem prawnym wynika z woli, nie z przymusu.
My sprawę załatwliliśmy w ten sposób jak niżej!
Sąd oczywiście dodatkowo straszył, że jeśli nie podamy opiekuna to Sąd uzna, że będzie nim Burmistrz MIasta i Gminy:)!
Wymienialismy chyba z 10 pism, aż do momentu gdzie doczytaliśmy, że owszem byłoby to naszym zadaniem, ale gdyby sprawa dotyczyła osoby nieletniej, czego aż tak bardzo bać się nie trzeba... Po naszej odpowiedzi i przytoczeniu przepisu z Sądu cisza (odpukać:)) już 3 miesiące... Poczekamy zobaczymy
Baskam pisze:aż do momentu gdzie doczytaliśmy, że owszem byłoby to naszym zadaniem, ale gdyby sprawa dotyczyła osoby nieletniej, c
Jakieś nieporozumienie . Milczą bo zajęli się innymi ważniejszymi aktami..to nie ma związku z waszym "doczytaniem "
1. Każdy, kogo sąd opiekuńczy ustanowi opiekunem, obowiązany jest opiekę objąć. Z ważnych powodów sąd opiekuńczy może zwolnić od tego obowiązku. Kiedy ? ;)
ano wtedy, kiedy dowiedziesz/odpowiesz , że pomimo dobrych intencji oczywiście ;) nie jesteś w stanie należycie wykonać tego obowiązku. To ewentualna twoja linia obrony . Wiesz co mówić ?
Oczywiście Sąd szuka opiekunów wśród spokrewnionych- w pierwszej kolejności , natomiast :
W przypadku braku takich osób sąd opiekuńczy zwraca się o wskazanie osoby, której opieka mogłaby być powierzona, do właściwej jednostki organizacyjnej pomocy społecznej albo do organizacji społecznej, a jeżeli pozostający pod opieką przebywa w placówce opiekuńczej albo innej podobnej placówce..(dalej nie ważne)
ps. Dla Sądu ważne jest " należyte i staranne wykonanie opieki" -A my jesteśmy ludźmi i mamy różne sprawy rodzinne , osobiste, zdrowotne-Tak ? więc z powodów niezawinionych przez siebie nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć tego zadania. Padnie być może na kogoś innego ..może koleżankę, burmistrza- ale trudno. Coś za coś.
Emilka, niby pasuje, ale przepisy nie wskazuję, że opiekunem ma byc ktoś z ośrodka, tylko że sąd zwraca się o wskazanie kandydata do ośrodka - a to różnica.
poza tym: "Każdy, kogo sąd opiekuńczy ustanowi opiekunem, obowiązany jest opiekę objąć" - to przepis? (podaj źródło). czy też Twoje rozumienie roli sądu w całej sprawie.
Opiekun składa przyrzeczenie: jeśli sąd ustanowi go opiekunem, a opiekun nie złoży przyrzeczenia (nie możesz go zmusić), to opiekunem nie zostanie, jeśli zaś złoży je pod przymusem - jest ono nieważne (jak każde oświadczenie woli złożone pod przymusem).
Nie róbcie sobie wody z mózgu: póki co żyjemy w demokratycznym państwie prawa (przynajmniej nominalnie) i pracownik w ramach stosunku pracy nie może mieć narzuconych obowiązków wkraczających na grunt prywatny. Co starsi sędziowie lub ich dzieci w togach tego nie potrafią pojąć - jeśli wiecie co mam na myśli...
To na takiej samej zasadzie w ośrodku adopcyjnym kazdy pracownik mógłby zostać zobligowany do adopcji przynajmniej jednego dziecka. Bo misja, bo rola społeczna, bo zaufanie publiczne, bo statystyki, bo problem... Przyznacie że to absurd chyba.
emilka, jak to często bywa, zupełnie obok meritum. ale najważniejsze, że wiedzą błysnęła to, że bez związku z zadanym pytaniem, to już nieważne. potrzeba samodowartościowania zrealizowana - to tylko się liczy...