§ 10. Rozporządzenia mówi wyraźnie, że:
\"1. Wszystkie działania są dokumentowane.
2. W przypadku podejrzenia popełnienia przestępstwa dokumenty, o których mowa w ust. 1, są
przekazywane organom właściwym do prowadzenia postępowania przygotowawczego\".
rad, Twoje rozumowanie jest jak najbardziej sensowne choć w piątym napisanym przez siebie
zdaniu troszkę sie pogubiłeś pisząc o dwa razy tym samym.
Przytoczony paragraf dziesiąty przewiduje jakby sytuację, iż w trakcie realizacji działań
proceduralnych GR udało się zebrać fakty w kupę mówiące o tym, że zachodzi przestępstwo
znęcania się nad członkiem najbliższej rodziny. I dodatkowy warunek, bez którego nic nie
ruszy: osoba pokrzywdzona jest na tyle zdeterminowana, że złoży zeznania i nie wycofa się z
oskarżeń.
Wówczas powinno zadziałać prawo, czyli zawiadomienie policji (z urzędu) przez ZI o
podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez kogoś tam, a wraz z tym zawiadomieniem
uwierzytelnionych kopii udokumentowanych przez GR dowodów.
Dlaczego na policję a nie do prokuratora? Bo on i tak zleci czynności policji jako organowi
uprawnionemu do prowadzenia postępowania przygotowawczego w postaci dochodzenia (poprzedza je zazwyczaj postępowanie sprawdzające, a jeśli podejrzenie się potwierdzi
policja przekształca je w postępowanie przygotowawcze).
Opisany przeze mnie przypadek występuje nader rzadko. Zazwyczaj to policja poprzez
dzielnicowego, członka GR, dowiaduje się, że prowadzona jest procedura NK i wtedy (komórka
dochodzeniowo-śledcza) zwraca się pisemnie do przewodniczącego ZI z prośbą o dostarczenie dokumentacji dla celów procesowych.